Kanclerz Niemiec na szczycie w Paryżu. Specjalny apel do USA

Oprac.: Karina Jaworska
Podczas spotkania europejskich państw w Paryżu kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że "nie powinno być podziałów między Europą a USA w sprawie odpowiedzialności za bezpieczeństwo Ukrainy". - Musimy kontynuować wsparcie Ukrainy. Nie można jej narzucić żadnego dyktatu - ocenił. Podkreślił, że dalsze wsparcie Kijowa będzie możliwe wówczas, gdy kraje Zachodu nadal będą pomagać jej finansowo.

W poniedziałek po południu rozpoczął się szczyt europejskich przywódców w Paryżu. Na spotkanie przybyli przedstawiciele z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Polski, Hiszpanii, Holandii i Danii, a także liderzy z KE i NATO. Głównym tematem rozmów miały być możliwości zakończenia wojny w Ukrainie.
- Musimy dalej wspierać Ukrainę. Nie możemy narzucić jej żadnego dyktatu - powiedział podczas wystąpienia w Paryżu Olaf Scholz.
Po tych słowach dodał, że jej dalsze wspieranie jest możliwe tylko wtedy, gdy będą szły za tym pomoce finansowe. Ocenił, że państwa powinny na ten cel i na wspieranie własnych wojsk przeznaczyć więcej swojego PKB. - Niemcy będą kontynuować inwestowanie w swoją armię. Dlatego muszą być bardziej elastyczne w zakresie swoich zasad budżetowych - przekazał, a w sprawie Ukrainy oznajmił, że zaproponował dodatkowe udzielenie marginesu budżetowego.
Kanclerz Niemiec na szczycie w Paryżu. "Nie można tego kwestionować"
Dodatkowo zaznaczył, że w sprawie bezpieczeństwa Ukrainy USA i Europa powinny trzymać się razem i mieć w tej sprawie jednolite stanowisko.
- Nie może być żadnego podziału ws. odpowiedzialności za bezpieczeństwo Ukrainy między Europą a USA. (...) Innymi słowy, NATO opiera się na fakcie, że zawsze działamy razem i dzielimy ryzyko, zapewniając w ten sposób nasze bezpieczeństwo. Nie można tego kwestionować - zaapelował.
Z kolei wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa na Ukrainę Keith Kellogg, zapewnił w poniedziałek, że nikt nie będzie narzucał Kijowowi porozumienia pokojowego. Oznajmił też, że rozmawiał z europejskimi sojusznikami, którzy naciskają na włączenie ich do negocjacji - jednak jego zdaniem - nie jest możliwe, aby wszyscy zasiedli przy stole negocjacyjnym.
Kilka państw Europy, w tym Szwecja i Wielka Brytania powiadomiły, że rozważą wysłanie wojsk na Ukrainę tylko wtedy, gdy USA udzielą gwarancji bezpieczeństwa. Kellogg zapytany o to, czy USA wyślą swoje wojska na teren objęty konfliktem odpowiedział, że prezydent Trump "nie wyklucza żadnej opcji". - Zanim jakakolwiek gwarancje bezpieczeństwa zostaną sfinalizowane, przedyskutujemy wszelkie opcje - ocenił.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!