USA liczą na to, że ograniczone działania Izraela pozwolą uniknąć dużej liczby ofiar wśród palestyńskich cywilów. Strona izraelska z kolei oczekuje, że nowy plan operacji w Rafah nie spotka się ze sprzeciwem amerykańskiego prezydenta Joe Bidena - podkreślił "Washington Post" w nocy z poniedziałku na wtorek. Stany Zjednoczone już na początku maja ostrzegały Izrael w związku z szykowanym atakiem na Rafah. - Jeśli premier Benjamin Netanjahu zarządzi poważną inwazję na Rafah, USA nie dostarczą broni Izraelowi - oświadczył prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Będziemy w dalszym ciągu upewniać się, że Izrael jest bezpieczny pod względem Żelaznej Kopuły i jego zdolności do reagowania na ataki, które ostatnio miały miejsce z Bliskiego Wschodu - powiedział Biden. Odnosząc się do innych dostaw amunicji, w przypadku rozpoczęcia dużej inwazji na Rafach stwierdził, że "to jest po prostu złe". - Nie będziemy dostarczać broni i pocisków artyleryjskich - podkreślił. Izrael. Chcą wywrzeć presję 6 maja biuro izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu poinformowało, że gabinet wojenny jednogłośnie zatwierdził operację militarną w Rafah, by "wywrzeć presję na Hamas". W ocenie władz Izraela kryją się tam cztery ostatnie bataliony bojowników palestyńskiej organizacji terrorystycznej. Dzień później izraelska armia przejęła kontrolę nad palestyńską stroną przejścia granicznego w Rafah, pomiędzy Strefą Gazy i Egiptem. Od tego momentu zamknięty został kluczowy szlak, którym dostarczano pomoc humanitarną Palestyńczykom. W kolejnych dniach władze Izraela i Egiptu obarczały się wzajemnie odpowiedzialnością za blokadę przejścia granicznego. Jeszcze w poniedziałek minister obrony Izraela Joaw Galant zapowiadał, że zasięg operacji wojskowej w Rafah zostanie rozszerzony. W tym mieście, liczącym przed wojną około 250 tys. mieszkańców, w minionych tygodniach schroniło się około 1,4 mln z 2,3 mln Palestyńczyków ze Strefy Gazy. Według danych władz USA i ONZ, w ostatnich dniach z Rafah prawdopodobnie ewakuowało się około 800 tys. osób. Społeczność międzynarodowa ostrzega, że izraelska ofensywa doprowadziłaby tam do dalszych ofiar wśród cywilów i pogorszenia już i tak katastrofalnej sytuacji humanitarnej w Strefie Gazy. Konflikt Hamasu z Izraelem. Sytuacja w Strefie Gazy 7 października 2023 roku rządzący na tym terytorium Hamas dokonał zbrojnego najazdu na Izrael. W wyniku ataku zginęło około 1200 osób a około 240 zostało uprowadzonych. W trwających do dziś operacjach odwetowych Izraela śmierć poniosło prawdopodobnie ponad 35 tys. Palestyńczyków, a co najmniej 90 proc. mieszkańców Strefy Gazy musiało opuścić swoje domy. Sytuacja z dnia na dzień staje się coraz poważniejsza, gdyż brakuje podstawowej pomocy humanitarnej dla mieszkańców Gazy. Na początku maja dochodziło do zamieszek, podczas których izraelscy protestanci blokowali ciężarówki z dostawą żywności. Oburzenie na tę sytuację wyraził Biały Dom. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!