Miedwiediew grzmi po uwolnieniu więźniów. Grozi rozliczeniem zdrajców
"Chciałbym, żeby zdrajcy Rosji zgnili w lochu lub zmarli w więzieniu" - stwierdził Dmitrij Miedwiediew. Były prezydent Rosji, odnosząc się do historycznej wymiany więźniów, zagroził uwolnionym i wezwał ich do ukrywania się przed - jego zdaniem - sprawiedliwym wyrokiem.

W najnowszym wpisie w mediach społecznościowych Dmitrij Miedwiediew krótko odniósł się do kwestii wymiany więźniów, do jakiej doszło w czwartek na terytorium Turcji. Było to największe tego typu wydarzenie od czasu zakończenia zimnej wojny, w ramach którego do Rosji powrócili m.in. agencji Federalnej Służby Bezpieczeństwa i szpiedzy przez lata działający w Unii Europejskiej.
Rosyjski polityk komentując wydarzenie podkreślił, że tylko częściowo jest zadowolony z podjętych działań.
"Chciałbym, żeby zdrajcy Rosji zgnili w lochu lub zmarli w więzieniu, jak to często bywało. Ale bardziej pożyteczne jest wyciągnięcie własnych ludzi, którzy pracowali dla kraju, dla ojczyzny, dla nas wszystkich" - stwierdził.
W dalszej części wpisu Miedwidiew ostrzegł osoby, które zostały uwolnione przez Rosjan. Polityk zasugerował, że ich działalność przeciw Federacji Rosyjskiej będzie zapamiętana i może zostać w przyszłości rozliczona.
"Niech teraz zdrajcy gorączkowo wybierają nowe nazwiska i aktywnie ukrywają się w ramach programu ochrony świadków" - napisał były prezydent Rosji.
Historyczna wymiana więźniów. Rosyjski propagandysta: "Jakość nad ilością"
Ponieważ temat wymiany więźniów pomiędzy Rosją a krajami Zachodu jest jednym z głównych tematów propagandowych mediów wśród komentujących, znaleźli się także ci, którzy krytykują postawę władz na Kremlu.
Jednym z zarzutów, który pojawia się w przypadku uwolnienia Rosjan jest kwestia liczby osób, które zostały wymienione. Krytycy są przekonani, że Moskwa powinna zażądać wymiany w stosunku jeden do jednego.
Do sprawy odniósł się popularny politolog, propagandysta Dmitrij Sołonnikow. W rozmowie z telewizją 5 TV dyrektor Instytutu Współczesnego Rozwoju Państwa przyznał, że jego też zaskoczyła "nierówność wymiany", jednak w tym przypadku Rosji zależało na "jakości uwolnionych obywateli".
- Z jednej strony dajemy więcej, otrzymujemy mniej liczbowo, ale jakościowo jest odwrotnie. Na wiele sposobów przywracamy naszych bohaterów do ojczyzny - podkreślił.
Jednocześnie zdaniem Sołonnikowa należy spodziewać się, że osoby, które powróciły do Rosji, bardzo szybko odbudują swoje pozycje i zaangażują się m.in. w działalność polityczną na rzecz swojego kraju.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!