Prezydent Andrzej Duda o kwestię okupowanych terytoriów Ukrainy, w tym zaanektowanego w 2014 r. przez Rosję Krymu, pytany był w piątek w rozmowie z Kanałem Zero. Przywódca przyznał, że nie wie, czy Ukraina odzyska Krym. Słowa te wywołały zdecydowane reakcje wśród polityków obozu władzy. Radosław Sikorski: Polska uznaje niepodległość Ukrainy "Polska uznaje niepodległość Ukrainy w jej międzynarodowo ustanowionych granicach, które wielokrotnie potwierdziła Federacja Rosyjska: poczynając od traktatu z 19 listopada 1990, poprzez memorandum budapeszteńskie z 5 grudnia 1994 oraz traktat o granicy z 28 stycznia 2003" - napisał na portalu X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Prezydenta skrytykował wiceszef MON Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej. "Prezydent nie musi mówić po angielsku... Za to po Polsku musi mówić z sensem i nie szkodzić interesom własnego kraju. Krym należy do Ukrainy. Rosja jest okupantem" - podkreślił we wpisie w mediach społecznościowych. Podobnego zdania jest senator KO i były szef MSZ Grzegorz Schetyna. "Nieodpowiedzialna i szkodliwa wypowiedź, która pokazuje brak wyobraźni i rozumienia polityki zagranicznej. Zawstydzające" - zaznaczył na platformie X. "Krym jest ukraiński. To jest jedyne stanowisko Polski" - dodał minister ds. europejskich Adam Szłapka z KO. Poseł KO Paweł Kowal, który ma zostać rządowym pełnomocnikiem ds. odbudowy Ukrainy, powiedział w sobotę w RMF FM, że "Krym tak naprawdę był tak długo rosyjski, jak rosyjski był Białystok". Dodał, że "opowieści o rosyjskim Krymie to są dyrdymały, które polegają na tym, że ludzie historii nie znają". Radosław Fogiel broni prezydenta Radosław Fogiel z PiS broni prezydenta. "Wszystko fajnie, tylko PAD zupełnie co innego powiedział. Nie mówił, »że z Krymem to tak do końca nie wiadomo«, lecz odpowiedział wprost na pytanie o odzyskanie Krymu przez Ukrainę, że nie wie (...)" - zaznaczył polityk we wpisie na platformie X. O Krymie napisał także ambasador Ukrainy w Polsce. "Krym to Ukraina: jest i pozostanie" - napisał Wasyl Zwarycz, podkreślając, że stanowi o tym prawo międzynarodowe. "Czasowa okupacja Krymu przez Rosję to zbrodnia wojenna, za którą ona zostanie ukarana" - zaznaczył dyplomata we wpisie w serwisie X. "Deokupacja Krymu to nasze wspólne - z wolnym światem - zadanie i obowiązek. Zrobimy to bez wątpienia. Wierzymy i działamy razem" - podsumował ukraiński ambasador. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!