"Prezydent Andrzej Duda zalicza się do wąskiego kręgu osób, które przekraczają mury przy ul. Wiejskiej bez ograniczeń. Z wewnętrznych sejmowych regulacji wynika, że wchodzi do parlamentu i wjeżdża na jego teren bez okazywania dokumentów. Straży marszałkowskiej nie wolno też go kontrolować" - informuje "Rzeczpospolita". Gazeta dodaje, że "głowa państwa zachowa swój przywilej, ale jego ludzie już nie". "Taki będzie skutek powstającego w MSWiA rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków przeprowadzania i dokumentowania czynności przez funkcjonariusza straży marszałkowskiej" - czytamy w dzienniku. "Rz" zaznacza, że "obecnie regulacje dotyczące wchodzenia do Sejmu znajdują się w jednym zarządzeniu marszałka Sejmu". "Określa ono dwie grupy osób, których nie kontroluje straż marszałkowska. Do pierwszej oprócz prezydenta należą premier, wicepremierzy, marszałkowie i wicemarszałkowie Sejmu i Senatu" - wskazuje gazeta. "Te osoby wchodzą do parlamentu bez okazywania dokumentów i bez kontroli" - dodaje. "W przypadku drugiej, dużo szerszej grupy zasady są nieco inne. Muszą pokazywać legitymacje służbowe, ale kontroli w praktyce nie podlegają. Jest możliwa tylko wtedy, gdy specjalne zarządzenie wydadzą marszałek Sejmu lub Senatu" - wyjaśnia "Rz". "Do tej grupy zaliczają się m.in. posłowie i senatorowie, prezesi Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, a także wszystkie osoby zajmujące kierownicze stanowiska państwowe. Ta ostatnia lista liczy kilkadziesiąt pozycji, wśród których oprócz kierowników urzędów centralnych są też ich zastępcy" - wylicza dziennik. "Rozporządzenie, które szykuje resort spraw wewnętrznych, przewiduje, że skład pierwszej grupy 'prezydenckiej' się nie zmieni. Prawdziwa rewolucja czeka tę drugą" - informuje "Rz". Zaznacza przy tym, że "nie każda osoba piastująca kierownicze stanowisko państwowe wejdzie już do Sejmu bez kontroli". "Poddać będą się jej musieli m.in. szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, prezes Polskiej Akademii Nauk, wiceprezesi Najwyższej Izby Kontroli, zastępcy rzecznika praw obywatelskich i wojewodowie" - wylicza "Rz". "Najbardziej zaskakujące jest to, że kontroli zaczną podlegać sekretarze i podsekretarze stanu, czyli wiceszefowie ministerstw. Dotyczyć to będzie też sekretarzy i podsekretarzy stanu w Kancelarii Prezydenta, zwanych potocznie ministrami prezydenckimi. Z całej świty Andrzeja Dudy na specjalne traktowanie oprócz jego samego będzie mogła odtąd liczyć tylko szefowa kancelarii Halina Szymańska i jej zastępca Paweł Mucha" - wskazuje "Rz". Więcej w "Rzeczpospolitej".