"Istotna decyzja" Donalda Trumpa. Ekspert wprost: Jej skutki odczujemy w Polsce
Donald Trump zdecydował wycofać Stany Zjednoczone z porozumienia paryskiego, kluczowego dla walki o ograniczenie globalnego ocieplenia. Jak mówi Interii klimatolog Rafał Maszewski, skutki tego kroku odczujemy w Polsce. Na własnej skórze.

Pierwszego dnia prezydentury Donald Trump podpisał osiem rozporządzeń i dyrektyw wykonawczych, w tym o wycofaniu z porozumienia paryskiego o klimacie. Prezydent USA już po raz drugi podjął taki krok.
Poprzednim razem formalny proces wyjścia rozpoczął się w listopadzie 2019 roku i trwał rok. USA opuściły układ 4 listopada 2020 roku - był to dzień po wyborach prezydenckich, w których Donald Trump przegrał z Joe Bidenem. Na początku kolejnego roku nowy prezydent podpisał postanowienie o ponownym przystąpieniu do porozumienia.
O co chodzi z porozumieniem paryskim? W 2015 roku w Paryżu podczas 21. Konferencji ONZ ws. zmian klimatycznych państwa zgodziły się ograniczyć globalne ocieplenie: wzrost temperatury na świecie do końca stulecia nie powinien przekroczyć 1,5 stopnia Celsjusza. Celem jest próba uniknięcia drastycznych skutków zmiany klimatu. Do porozumienia przystąpiło blisko 190 państw, w tym wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej.
USA wycofują się z porozumienia paryskiego. Klimatolog: Istotna decyzja
- Wycofanie się Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego jest istotną decyzją. USA są drugie pod względem procentowego udziału w produkcji dwutlenku węgla (12,6 proc.), Chiny są na miejscu pierwszym (33 proc.), a na przykład Unia Europejska tych gazów cieplarnianych emituje tylko 7 proc. USA są również największym producentem ropy i gazu - wymienia w rozmowie z Interią Rafał Maszewski, klimatolog.
W jego ocenie teraz, po decyzji Donalda Trumpa, z powodu spowolnienia redukcji gazów cieplarnianych, przyspieszy ocieplanie się planety. - Będzie to spowodowane wzrostem udziału gazów cieplarnianych, które działają jak szyba w szklarni - im więcej tych szyb, tym mniej ciepła ucieka w górę atmosfery i więcej zostaje przy ziemi - wyjaśnia.
Przypomina, że 2024 rok był pierwszym, w którym średnia temperatura globalna przekroczyła zawartą w porozumieniu paryskim granicę 1,5 stopnia Celsjusza w porównaniu ze średnią sprzed rewolucji przemysłowej. Na razie zdarzyło się to jednorazowo. - To taki sygnał ostrzegawczy. Już coś się dzieje, już temperatura rośnie. Szanse, by to ograniczyć do 1,5 stopnia, wydają się coraz bardziej nikłe - dodaje Maszewski.
Zauważa też, że wciąż istnieje problem z pojęciem zmian klimatu. Sam Donald Trump globalne ocieplenie nazywa "oszustwem". - Jeśli tak uważa, nie uznaje tego, to nie będzie ograniczać tej emisji gazów cieplarnianych - wskazuje klimatolog.
Skutki odczujemy w Polsce
- Jak wiadomo, mamy rywalizację o prym gospodarczy na świecie. I USA do tego dążą. Dla gospodarki decyzja o wycofaniu się z porozumienia paryskiego może oznaczać przyspieszenie, szczególnie w kraju, który ma takie złoża gazu i węgla. Gospodarka Stanów Zjednoczonych będzie bardziej konkurencyjna - ocenia Rafał Maszewski.
I ocenia, że prawdopodobnie inne kraje również zaczną gospodarczo przyspieszać. - Chiny, Indie, tak można podejrzewać, nikt nie będzie chciał zostać w tyle. Skoro jeden kraj chce się wybić, to oznacza, że inni mogą również zacząć "przymykać oko" na ochronę klimatu. Pierwsze takie zapowiedzi płyną już z Argentyny - dodaje.
Podkreśla: - Warto pamiętać, że koszty wzrostu temperatury, a co za tym idzie różnych katastrof i anomalii pogodowych, mogą przewyższać zyski gospodarcze.
Zaznacza, też, że skutki decyzji Donalda Trumpa odczujemy w Polsce. - Na własnej skórze, bo nasz kraj jest tym, który jest w czołówce najszybciej ocieplających się na świecie. Mamy fale upałów latem, bezśnieżne i ciepłe zimy, wiosenne przymrozki.
- W ciągu następnych lat będzie to stopniowo narastać. Odczujemy jeszcze bardziej deficyt opadów, problemy z suszą, a także z przerywającymi susze powodziami. Będziemy funkcjonować od suszy do powodzi, z niewielką liczbą okresów normalnych warunków w naszym przecież umiarkowanym klimacie. To duże koszty zwłaszcza dla rolnictwa. Odbije się to też na nas zdrowotnie, szczególnie na osobach starszych. Długie okresy wysokiej temperatury są bardzo szkodliwe - podsumowuje klimatolog.