Proces o naruszenie dóbr osobistych wytoczyła krakowskiemu wydawnictwu "Biały Kruk" Ewa Jeżewska, siostra Joanny Kuklińskiej, żony pułkownika. Chodzi o kłamliwe informacje dotyczące bohaterskiego oficera, które ukazały się w wydanej w 2013 r. "Wielkiej Księdze Patriotów Polskich". Z biogramu autorstwa historyka wojskowości dra Tymoteusza Pawłowskiego wynikało, że płk Ryszard Kukliński (w listopadzie 2016 r. prezydent Andrzej Duda awansował go pośmiertnie na generała) podjął współpracę z CIA dla... pieniędzy. A do tego był "podwójnym agentem", dlatego pójście na współpracę z Amerykanami miało być wygodne dla władz PRL (a właściwie dla Moskwy) - pisze w "Dzienniku Polskim" Piotr Subik. Sąd pierwszej instancji oddalił powództwo Ewy Jeżewskiej. Uznał, że więzi, które łączyły ją z pułkownikiem Kuklińskim, jej szwagrem, były zbyt słabe, aby "można było mówić o istnieniu po stronie powódki dobra osobistego w postaci kultu pamięci osoby Ryszarda Kuklińskiego". Innego zdania był Sąd Apelacyjny w Krakowie. Nakazał "Białemu Krukowi" opublikowanie na łamach "Rzeczpospolitej" przeprosin za podanie w książce nieprawdziwych informacji, a także opublikowanie erraty do "Wielkiej Księgi Patriotów Polskich". Mimo że wyrok zapadł na początku lutego, na razie tak się nie stało. Jak dowiedziała się gazeta, "Biały Kruk" złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego i wniosek o wstrzymanie wykonania wyroku. Więcej w "Dzienniku Polskim".