Mszy św. beatyfikacyjnej przy ołtarzu polowym przewodniczył arcybiskup Angelo Amato z Watykanu, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. On też dokonał aktu beatyfikacji, odczytując dekret papieża Benedykta XVI. (...) "Naszą władzą apostolską zezwalamy, aby odtąd Czcigodnemu Słudze Bożemu Michałowi Sopoćce, prezbiterowi, który swoje życie poświęcił głoszeniu Miłosierdzia Bożego, dając wzór kapłańskiej świętości, przysługiwał tytuł Błogosławionego i aby Jego święto obchodzono corocznie 15 lutego w dniu Jego narodzin dla Nieba, w miejscach i sposób określony przez Prawo" - głosi odczytany papieski dekret, wydany w Rzymie 26 września 2008 roku. Potem odsłonięto obraz przedstawiający księdza Sopoćkę. Namalowała go malarka z Poznania Danuta Wawerska. Przed obrazem na postumencie ustawiono relikwiarz, co zakończyło akt beatyfikacji. O roli błogosławionego w przekazaniu światu objawień świętej Faustyny, a także znaczeniu Miłosierdzia Bożego mówił w homilii kardynał Stanisław Dziwisz. - Potrzeba było mądrości, duchowej wrażliwości i świętości życia księdza Michała, by w wizjach prostej siostry rozpoznać Boże przesłanie skierowane do całego świata - powiedział metropolita krakowski. Jak to ujął, beatyfikowany w niedzielę duchowny "stał się więc pomostem" między Faustyną Kowalską i wspólnotą Kościoła. Kardynał Dziwisz mówił też o znaczeniu Wilna, Białegostoku i Krakowa, miejsc związanych z Faustyną Kowalską i księdzem Michałem Sopoćko, dla kultu Miłosierdzia Bożego. Białystok nazwał "przęsłem między Wilnem i Krakowem". Beatyfikacja oznacza uznanie za błogosławionego i dopuszczenie kultu w kościele lokalnym. Proces beatyfikacyjny ks. Sopoćki wszczęto 21 lat temu na szczeblu diecezjalnym, trwał do 1993 roku. W 2002 r. cała dokumentacja procesu trafiła do Watykanu. Dwa lata później komisja teologów oceniła ją pozytywnie, a w Stolicy Apostolskiej ogłoszono dekret o heroiczności cnót Sługi Bożego ks. Michała Sopoćki. W grudniu 2007 Kościół oficjalnie uznał cud za jego wstawiennictwem - było to uzdrowienie z zatrucia środkiem chemicznym, przypadek niewytłumaczalny z naukowego punktu widzenia. Osoba uzdrowiona prawdopodobnie brała udział w uroczystości, bo wciąż żyje, ale jej dane objęte są tajemnicą. Według szacunków policji, w niedzielnej mszy św. wzięło udział ponad 80 tys. osób z kraju i zagranicy, m.in. z Litwy i Białorusi. Wśród gości byli m.in. prezydent Lech Kaczyński, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. W uroczystościach uczestniczyła także rodzina ks. Sopoćki: cztery bratanice (dwie z nich są siostrami zakonnymi) oraz rodzina ze strony siostry, państwo Grzybowscy. Stefan Grzybowski mówił, że rodzina wspomina duchownego jako człowieka "niezwykle przyjaznego, uśmiechniętego, życzliwego patrzącego na każdego człowieka, uosobienie Miłosierdzia Bożego" . Przybyły też zakonnice ze zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego, zwane faustynkami, które przyjechały z domów zakonnych z różnych krajów. "Siostry Jezusa Miłosiernego dziękują" - takie transparenty miały ze sobą. - Udział w tych uroczystościach to pogłębianie tajemnic miłosierdzia, a miłosierdzie łączy się z naszą wspólnotą - powiedziały członkinie "Grupy Ufności" z Torunia. Około 60 członków tej grupy biblijno-modlitewnej stało na placu celebry z białymi i czerwonymi flagami z napisami "Jezu ufam Tobie". Na co dzień grupa pogłębia zagadnienia Miłosierdzia Bożego. Na telebimach pokazano fragmenty słowa Ojca Świętego Benedykta XVI, który w czasie południowej modlitwy i pozdrowień z Castel Gandolfo mówił o księdzu Sopoćce i pozdrowił uczestników uroczystości beatyfikacyjnych w Białymstoku. Na czas uroczystości beatyfikacyjnych wstrzymany był ruch samochodów w części Białegostoku. Stosując się do wcześniejszych apeli, wielu wiernych skorzystało z komunikacji miejskiej lub przyszło pieszo. Utrudniania w ruchu w tej części miasta potrwają do godz. 18. Data beatyfikacji jest symboliczna. W niedzielę przypada bowiem 15. rocznica śmierci abpa Edwarda Kisiela, pierwszego metropolity białostockiego, z którego inicjatywy rozpoczął się proces beatyfikacyjny księdza Sopoćki. Ksiądz Michał Sopoćko (1888-1975) spędził w Białymstoku pół życia, tutaj zmarł i został pochowany. W latach 1933-36 był w Wilnie spowiednikiem, powiernikiem i przewodnikiem duchowym siostry Faustyny Kowalskiej, kanonizowanej przez Jana Pawła II osiem lat temu. Dzięki niej stał się głosicielem prawdy o miłosierdziu, zabiegał o ustanowienie święta miłosierdzia, w 1934 roku przyczynił się do powstania pierwszego obrazu Jezusa Miłosiernego. Dzięki niemu, w czasie wojny powstało nowe zgromadzenie zakonne Sióstr Jezusa Miłosiernego, nazywanych faustynkami. Zmarł w Białymstoku w 1975 roku, mając opinię "świętego kapłana". Jego grób znajduje się w sanktuarium Miłosierdzia Bożego. To druga beatyfikacja w Białymstoku. W 1991 roku papież Jan Paweł II w czasie pobytu w tym mieście wyniósł na ołtarze siostrę Bolesławę Lament, założycielkę zgromadzenia Sióstr Św. Rodziny.