Rolnicy okupują ministerstwo. Żądają spotkania z premierem

Oprac.: Paweł Basiak
Po nieudanych rozmowach ze stroną rządową grupa rolników z Solidarności Rolników Indywidualnych spędziła noc w resorcie rolnictwa. Żądają spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. - Bardzo ciężka noc, krzywo spaliśmy, szyja nas boli i nie widzimy żadnych rezultatów. Czekamy na ministra, czekamy na premiera, nikt z nami nie chce rozmawiać - przekazali protestujący.

Rolnicy zrzeszeni w Solidarności Rolników Indywidualnych rozpoczęli strajk okupacyjny w resorcie rolnictwa we wtorek wieczorem. Domagali się, by na rozmowy z nimi przyjechał premier Donald Tusk.
- Jako rolnicy wykonaliśmy gest dobrej woli, ale do tej pory nie zostało nic zmaterializowane. Nie ma żadnych konkretów. Robimy strajk okupacyjny, zostajemy w ministerstwie, byśmy mogli porozmawiać z panem premierem. Pan premier ma przyjechać do nas i rozmawiać, byśmy ustalili sobie pewien schemat działania, żeby wypracować szereg rzeczy, które dzisiaj są potrzebne i dla rolników i dla państwa polskiego - mówił przewodniczący związku Tomasz Obszański w rozmowie z tysol.pl.
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak w późnych godzinach wieczornych potwierdzał, że trwają rozmowy z rolnikami. Na antenie Polsat News dodawał, że spotkanie było umówione. Rozmowy prowadził szef resortu Czesław Siekierski.
- On jest na spotkaniu i rolnicy są jak najbardziej bardzo poważnie traktowani - informował Kołodziejczak.
Rolnicy okupują ministerstwo
W środę protestujący rolnicy, w tym Władysław Serafin i Roman Kondrów, wyszli do dziennikarzy. Strajkujący stwierdzili, że ani Siekierski ani Kołodziejczak "nie są decyzyjni".
- Sami powiedzieli, że wszystko zawisło w powietrzu, rozporządzenia gdzieś tam krążą, nikomu nie zależy na czasie - twierdzili rolnicy. Jak mówili, "premier nie chce do nas w ogóle przyjechać, a my oczekujemy na niego". - On (Donald Tusk - red.) powinien jakieś konkretne decyzje podjąć, żeby napięcia między Polską a Ukrainą zostały rozładowane. Poprzedni rząd do tego doprowadził, ale ten (rząd red.) jest wiarygodny i liczyliśmy, że wszystko załatwią, a oni wszystko olewają - mówił jeden z rolników.
Ponadto rolnicy dodawali, że ministrowie Siekierski i Kołodziejczak "wprowadzili ich w błąd", bo według relacji protestujących mieli "przeprowadzić rozmowę z premierem".
Nadmienili też, że marcowe uzgodnienia nie zostały zrealizowane. Okupacja resortu ma trwać, dopóki nie powstaną odpowiednie rozporządzenia. - Ani nie ma rozporządzenia odnośnie pieniędzy, ani nie ma wniosku do Rady Ministrów o blokadę tranzytu przez Polskę - mówili.
- Widocznie komuś zależy na tym, żeby PSL i Trzecia Droga-Polska 2050 poniosły tutaj klęskę i ich słupki poleciały jeszcze bardziej w dół, na to wygląda - przekazali dziennikarzom rolnicy. Dodali też, że dwukrotne spotkanie z premierem dawało wiarę, że szef rządu "wie, co z nami uzgodnił".
Porozumienie z rolnikami. Ustalono co dalej z Ukrainą
Solidarność Rolników Indywidualnych była jedną z organizacji, która w marcu w Jasionce podpisała porozumienie z ministrem rolnictwa dotyczące m.in. dalszych działań strony rządowej ws. relacji gospodarczych z Ukrainą.
Uzgodnienia w Jasionce podpisało - obok ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego - 11 organizacji rolniczych, m.in. "Solidarność" RI, Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. AgroUnia, czy "Oszukana Wieś".
Dokument przewiduje m.in., że minister rolnictwa ma zwrócić się do premiera Donalda Tuska z wnioskiem o wstrzymanie tranzytu przez terytorium Polski objętych embargiem produktów rolnych z Ukrainy. Strony wskazały również, że uregulowane muszą być relacje handlowe między oboma krajami, w tym dostęp do rynku takich produktów, jak m.in. zboże, rzepak, kukurydza, cukier, drób, jaja, owoce miękkie i jabłka.
W uzgodnieniu są też zapisy dotyczące dopłat do zboża sprzedanego między 1 stycznia br. a 30 maja br., utrzymania wysokości podatku rolnego na poziomie z 2023 r., czy wsparcia strony społecznej działań rządu, zmierzających do zmian w Zielonym Ładzie, takich jak ograniczenie ekoschematów oraz uproszczenie zasad pomocy dla rolników.
15 marca Komisja Europejska opublikowała projekt zmiany dwóch rozporządzeń związanych z Zielonym Ładem. Propozycje zakładają m.in. zniesienie obowiązku ugorowania 4 proc. gruntów ornych, wybór między dywersyfikacją upraw a zmianowaniem, uproszczenia dot. utrzymania okrywy glebowej. Gospodarstwa do 10 ha nie będą podlegały sankcjom związanym z realizacją norm środowiskowych - tzw. warunkowości. Szef MRiRW pozytywnie ocenił te propozycje.
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!