Niezidentyfikowany obiekt nad Polską. Mieszkańcom zakazano wchodzić do lasu

Łukasz Dubaniewicz

Łukasz Dubaniewicz

Aktualizacja
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
1,7 tys.
Udostępnij

- Był wielki huk, ale nie taki jak wybuch, tylko jakby coś leciało - mówią Interii mieszkańcy miejscowości Sosnowa Dębowa, którzy usłyszeli lecący obiekt około godziny 7 rano. W okolicach lasu pojawiło się wojsko i policja. Na miejscu jest 200 funkcjonariuszy. Mieszkańcom zakazano wchodzić do lasu.

Wojsko szuka obiektu na terenie pomiędzy Zamościem, Hrubieszowem a Tomaszowem Lubelskim
Wojsko szuka obiektu na terenie pomiędzy Zamościem, Hrubieszowem a Tomaszowem LubelskimŁukasz DubaniewiczINTERIA.PL

- Najechało ich tu tyle i stoją - mówi Interii Tadeusz Bieniek, wskazując na oddział żołnierzy. Mężczyzna, który mieszka przy lesie w Sosnowej Dębowej, stwierdza wprost: - To musiała być jakaś rakieta.

- Było około 7 rano, siedziałem na kanapie i usłyszałem wielki huk. Ale wie pan, nie jak wybuch, tylko bardziej jak samolot odrzutowy. I świst był.

Cokolwiek to było, miało polecieć w kierunku Wożuczyna. Służby rzeczywiście poszukują czegoś w lesie pomiędzy miejscowościami, bo w tej chwili zabroniono do niego wchodzić nawet mieszkańcom. - Bez komentarza - odpowiada funkcjonariusz odgradzający wjazd.

Służby zakazały mieszkańcom wchodzić do lasuŁukasz DubaniewiczINTERIA.PL

- Od rana napływają do nas informacje, staramy się je weryfikować, ale nikt nie mówi, że coś spadło - relacjonuje Interii Wójt gminy Komarów-Osada, Wiesława Sieńkowska. - Póki co na terenie naszej gminy nic nie odnaleziono - dodaje.

Rozmawialiśmy ze świadkiem zdarzeniaŁukasz DubaniewiczINTERIA.PL

Poszukiwania zakrojone są na szeroką skalę, bo obszar poszukiwań jest ogromny - obejmuje teren pomiędzy Zamościem, Hrubieszowem a Tomaszowem Lubelskim.

- Poszukiwania trwają na terenie trzech powiatów - zamojskiego, hrubieszowskiego i tomaszowskiego. Zaangażowanych jest 200 policjantów i policyjne drony. Funkcjonariusze weryfikują wszelkie doniesienia o tym obiekcie - mówi Interii Andrzej Fijołek z KWP Lublin.

Co więcej, nie jest także wykluczony wariant, w którym obiekt naruszył naszą przestrzeń powietrzna, po czym wrócił na teren Ukrainy.

Wożuczyn. Niezidentyfikowany obiekt nad Polską

Przypomnijmy - w piątek Dowództwo Operacyjne poinformowało: "W godzinach porannych w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny".

Informacje te potwierdził minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. "Za pośrednictwem BBN jestem w kontakcie z prezydentem, premierem, Szefem Sztabu Generalnego oraz Dowódcą Operacyjnym SZ. Państwo działa!" - zapewnił wicepremier.

Trwają poszukiwania obiektu. Według nieoficjalnych informacji mógł spaść w okolicach Wożuczyna-Cukrowni w województwie lubelskim. Przelatujący obiekt, jak podaje RMF, widzieli mieszkańcy Hrubieszowa. Czytaj więcej na temat tego zdarzenia.

Według nieoficjalnych ustaleń reportera Polsat News była to rosyjska rakieta Ch-22 lub Ch-101. Obiekt miał nie spaść na terenie Polski, tylko przelecieć nad naszym terytorium i wrócić nad Ukrainę.

Łukasz Dubaniewicz

Ignaczak-Bandych w "Graffiti" o sprawie Kamińskiego i Wąsika: To wygląda jak polowanie na nichPolsat NewsPolsat News
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
832
Super
relevant
302
Hahaha
haha
235
Szok
shock
149
Smutny
sad
126
Zły
angry
95
Lubię to
like
Super
relevant
1,7 tys.
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na