Przypomnijmy - w piątek Dowództwo Operacyjne poinformowało: "W godzinach porannych w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny". Informacje te potwierdził minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. "Za pośrednictwem BBN jestem w kontakcie z prezydentem, premierem, Szefem Sztabu Generalnego oraz Dowódcą Operacyjnym SZ. Państwo działa!" - zapewnił wicepremier. Trwają poszukiwania obiektu. Według nieoficjalnych informacji mógł spaść w okolicach Wożuczyna-Cukrowni w województwie lubelskim. Przelatujący obiekt, jak podaje RMF, widzieli mieszkańcy Hrubieszowa. Czytaj więcej na temat tego zdarzenia. Gen. Mieczysław Gocul o niepokoju społecznym - Ludzie mają prawo wiedzieć, nie podlega to absolutnie żadnej dyskusji. Niezależnie od tych, którzy akurat rządzą. Każda niepewność, brak jasności sytuacji, nie służy niczemu. Powoduje podniesienie adrenaliny i niepokoju społecznego. Chcemy wiedzieć, być przekonani, że służby i wojsko w zupełności panują nad sytuacją - komentuje w rozmowie z Interią gen. Mieczysław Gocul, były szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. - Odnośnie do incydentu z Wożuczyna - należy przejrzeć procedurę współpracy, powiadamiania, ostrzegania, wymiany informacji z partnerami z Ukrainy. Trzeba też uporządkować problemy dotyczące wschodnich granic - apeluje wojskowy. Hrubieszów, Wożuczyn. To test dla NATO? Gen. Gocul ma zastrzeżenia do reakcji władz i służb na piątkowy incydent. - Prezydent zapewniał, że sprawdzono procedury w zakresie zdarzeń mających znamiona takie jak pod Bydgoszczą, pod Zamościem czy w ogóle odnośnie do jakichkolwiek obiektów w strefie granicznej lub przygranicznej. Mam wątpliwości, czy takie zdarzenie miało miejsce i czy komunikacja jest tu adekwatna - zaznacza w rozmowie z Interią. Były szef sztabu generalnego uważa, że takie incydenty to ważny test. - Nie ma wątpliwości, że dotąd (podczas wcześniejszych incydentów - red.) sprawdzano reakcję NATO, polskich władz - usłyszeliśmy. - Sam mieszkam pod Bydgoszczą, rakieta spadła 10 km od mojego domu (w grudniu 2022 r. - red.). Każdy jest zatroskany - podkreśla gen. Mieczysław Gocul.