Zdjęcie Bodnara zwróciło uwagę Patryka Jakiego. Polityk uderzył w ministra
"Adam Bodnar ostentacyjnie ściągnął krzyż w swoim gabinecie i powiesił w jego miejsce 'Konstytucję', którą ma wiadomo gdzie" - stwierdził Patryk Jaki w reakcji na zdjęcie zamieszczone przez ministra sprawiedliwości. Europoseł Suwerennej Polski uderzył także w marszałka Sejmu Szymona Hołownię.

Reakcja Patryka Jakiego to odpowiedź na wpis ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara w mediach społecznościowych.
Szczególną uwagę europosła Suwerennej Polski nie zwróciła jednak treść wiadomości, a zdjęcie zamieszczone przez szefa MS, wykonane w jego gabinecie. Widać na nim ministra oraz dziennikarkę "The New York Times" Michelle Goldberg, a nad nimi na ścianie transparent "Konstytucja" oprawiony w ramkę.
Jaki uderza w Bodnara. Powodem obraz na ścianie
Polityk prawicy podkreślił, że w miejscu, gdzie obecnie zawieszono charakterystyczny baner, wcześniej wisiał krzyż.
Zdaniem Jakiego Bodnar ściągnął krucyfiks w sposób "ostentacyjny", a Konstytucję - która zajęła miejsce symbolu religijnego - "ma wiadomo gdzie, bo wyżej są opinie prawne i uchwały".
"Rotacyjny katolik Szymon Hołownia na pewno wpadnie tam teraz z kamerą i nakręci jakieś żarciki dla swoich wyborców" - zakpił europoseł, nawiązując do cyklicznych vlogów marszałka, w których pokazuje budynek Sejmu od kuchni.

Spór o symbole religijne
Spór o obecność symboli religijnych w budynkach administracji publicznej trwa od dziesięcioleci.
Przytłaczająca większość konserwatystów stoi na stanowisku, że wiara wiąże się z polską tradycją i dziedzictwem narodowym, dlatego obecność takiego znaku jak krzyż w urzędach i parlamencie jest niezbędna.
Na przeciwległym biegunie ustawione są z kolei lewicowe i niekiedy liberalne środowiska progresywne, których zdaniem - zgodnie z Konstytucją - państwo polskie jest świeckie i nie powinno faworyzować żadnej religii.
Krzyż w Sejmie. Donald Tusk: Mi nie przeszkadza
Niegdyś najwięcej kontrowersji budził krzyż zawieszony na sali plenarnej Sejmu. Symbol pojawił się tam w nocy z 19 na 20 października 1997 roku dzięki inicjatywie posłów klubu Akcji Wyborczej Solidarność.
W 2011 roku podczas VII kadencji Sejmu parlamentarzyści Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Ruchu Palikota próbowali ściągnąć krucyfiks, ponieważ w ich opinii pojawił się tam samowolnie i narusza dobra osobiste osób niewierzących.
Po dwóch latach, w grudniu 2013 roku, Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że obecność krzyża w Sejmie nie stoi w sprzeczności z jakimikolwiek wolnościami. - Krzyż jest symbolem religijnym, ale nie można pomijać jego znaczenia jako symbolu kultury i tożsamości narodowej - mówiła sędzia Edyta Jefimko, uzasadniając wyrok.
Ówczesny i obecny premier Donald Tusk ocenił wówczas, że krzyż w Sejmie mu nie przeszkadza. - Ważne, że jest rozstrzygnięcie sądowe, które mam nadzieję zamknie ten temat. Moim zdaniem nikomu niepotrzebny ten spór. Świeckość państwa, autonomia państwa od Kościoła może się wyrażać w inny sposób, a nie awanturami o to, czy krzyż ma wisieć czy nie - mówił pod koniec 2013 roku Donald Tusk.
Zobacz również:
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!