Za poprawką zmniejszającą subwencje o 50 proc. głosowało 226 posłów; przeciwnych było 219 posłów, nikt nie wstrzymał się od głosu. Większość bezwzględna konieczna do odrzucenia poprawki wynosiła 223. Cięcia będą dotyczyć wszystkich partii mających prawo do korzystania z takich subwencji - także tych, które nie znalazły się w parlamencie, a osiągnęły co najmniej 3 procent poparcia w wyborach. Pierwotnie PO proponowała ograniczenie o 50 proc. subwencji budżetowych dla partii politycznych w latach 2012-2013, jednak Sejm nie zgodził się na to; w głosowaniach nad projektem nowelizacji posłowie zgodzili się jedynie na zlikwidowanie od 2011 r. waloryzacji subwencji. Klub PO w całości - 201 posłów - zagłosował za poprawką obniżającą partyjne subwencje z budżetu. Nie głosowało tylko dwóch przedstawicieli Platformy. Premier Donald Tusk i Piotr Tomański. Poprawkę także w całości poparł klub Polska Jest Najważniejsza (17 posłów). "Za" głosowało ponadto trzech posłów koła SdPl, dwóch posłów koła DPK-SD i trzech posłów niezrzeszonych. "Przeciw" było 143 posłów PiS. W głosowaniu nie wzięło udziału czterech posłów tego klubu. Przeciw było także 42 posłów klubu SLD. Nie głosowało dwóch przedstawicieli Sojuszu, w tym wiceszef klubu Marek Wikiński. W całości (31 posłów) przeciw poprawce opowiedział się także klub PSL. Tylko Józef Zych nie wziął udziału w głosowaniu. Ponadto przeciwko głosował jeden poseł SdPl, jeden poseł DKP-SD i dwóch posłów niezrzeszonych. W trakcie czwartkowego głosowania szefowa klubu Polska Jest Najważniejsza Joanna Kluzik-Rostkowska i Zbigniew Girzyński (PiS) pytali dlaczego na sali sejmowej nieobecny jest premier Donald Tusk. W odpowiedzi minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wyjaśnił, że szef rządu jest w Brukseli na szczycie Unii Europejskiej, gdzie "walczy o polskie interesy". Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz mówił dziennikarzom po głosowaniu, że PO jest "szczęśliwa, że udało się zapewnić zwycięstwo". - Myślę, że obywatele również, bo to 50 milionów zaoszczędzone corocznie. Można je na bardziej pożyteczne cele przeznaczyć - dodał Tomczykiewicz. Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że obniżenie o 50 proc. subwencji dla partii "to kolejny krok zmierzający do tego, aby metodami pozademokratycznymi ograniczyć możliwości opozycji". - To nie jest dobre zjawisko - dodał. - Z całą pewnością w 2011 roku będziemy w stanie przeprowadzić pełną kampanię wyborczą, pełną operację polityczną zmierzającą do tego, aby polską demokrację ratować, a przede wszystkim ratować jakość rządzenia - mówił dziennikarzom Kaczyński. W jego ocenie, jakość rządzenia rządu PO-PSL jest "przerażająco niska". - Naprawdę w polskim interesie jest to, żeby ta władza się zmieniła - podkreślił prezes PiS. - Nie uważam, aby doszło do jakiejś tragedii - dodał. Według Kaczyńskiego, rząd po to zabiera pieniądze, "aby się nie dać odsunąć". "Bardzo krytycznie" czwartkową decyzję Sejmu ocenił poseł SLD Tadeusz Iwiński. - To jest rozwiązanie, które nie jest stosowane dzisiaj w państwach dojrzałej demokracji. Platforma udaje, że nie wie jaki jest standard demokracji zachodniej, że partie są tylko finansowane z budżetu i nikt nie podjął w żadnym z państw UE decyzji, żeby obcinać subwencje na partie polityczne - zaznaczył Iwiński. Eugeniusz Kłopotek (PSL) mówi z kolei, że ze zmniejszoną subwencją ludowcom "będzie ciężko". Nawiązując do 18 mln złotych kary za błędy związane z finansowaniem kampanii wyborczej w 2001 r., poseł PSL wyraził nadzieję, że minister finansów zgodzi się na rozłożenie tej kwoty na raty. - Budżet już tak zaoszczędził na nas przez te lata, więc mam nadzieję, że będzie aż tak pazerny wobec nas - podkreślił. Elżbieta Jakubiak (PJN) żałowała z kolei, że posłowie nie zdecydowali się na całkowite zawieszenie subwencjonowania partii politycznych. - Bardzo niedobrze, że PO się z tego wycofała, jednak stać nas było na to, żeby była większość, która by mogła uchwalić ustawę, która zawieszałaby w całości subwencjonowanie partii. To nie jest sytuacja, w której partie nie dostaną żadnych pieniędzy. Cieszę się jednak, że 15 milionów dla PiS, 20 mln dla PO to jest naprawdę dość dużo pieniędzy - powiedziała Jakubiak. Prezydent Bronisław Komorowski już w środę zapowiedział, że jeśli ustawa w kształcie zaproponowanym przez Senat trafi do niego na biurko - podpisze ją. - Oczywiście z największą satysfakcją podpiszę taką ustawę, która ograniczałaby poziom finansowania partii politycznych z budżetu państwa - powiedział. Forum: Co sądzisz o ograniczeniu subwencji dla partii?