- Po stronie PO nie ma chęci, aby coś w tej sytuacji zmienić. Gdyby PO chciała coś zmieniać, to po pierwsze chciałaby rozmawiać z SLD. Nikt z nami nie rozmawiał - powiedział Napieralski, który przebywał w Ostrowie Wlkp. Zaznaczył, że z projektem PO nie zgadza się też jej koalicjant (PSL). Jak ocenił, Platforma chce wyjść dziś na tzw. męczennika, że chciała coś zmienić, ale nic nie wyszło. Według Napieralskiego projekt PO nie ma żadnych szans, bo nie zgadza się z nim także PiS. PO zgłosiła w Sejmie projekt zmniejszający o połowę subwencję dla partii politycznych w latach 2012-2013. Zakłada on też likwidację waloryzacji subwencji już od 2011 r. Ma to przynieść oszczędności w budżecie. Napieralski przyjechał do Ostrowa Wlkp., by poprzeć w II turze kandydata Sojuszu na prezydenta tego miasta, Włodzimierza Jędrzejaka. W wyborach zmierzy się on z kandydatem PO, posłem Jarosławem Urbaniakiem. W rozmowie z dziennikarzami szef SLD ocenił, że kampania wyborcza odbywa się cały czas w tle wielkiej polityki, chociaż samorząd nie jest partyjny. - Niestety nie uniknęliśmy walki politycznej. SLD w tej kampanii stara się, aby kampania była merytoryczna, mamy konkretne pomysły jak ma wyglądać samorząd w Polsce, jak ma być finansowany i wspomagany przez państwo - zapewniał. Lider Sojuszu podkreślił, że Polakom zaczyna doskwierać walka między ludźmi w PiS i PO. Ludzie zaczynają się tym nudzić i szukają alternatywy - uważa. Dodał, że partie, które nie prowadzą sporów, a zwracają uwagę na sprawy merytoryczne, zyskują u wyborców. Napieralski spotkał się także z kupcami na miejscowym targowisku. Działacze lewicy rozdawali kupującym kwiaty, pierniki, mandarynki, częstowali grochówką.