- Mamy nadzieję, że PO poważnie traktuje swoje zobowiązania, że Donald Tusk potrafi pokazać, że jest przywódcą prawdziwym swojego ugrupowania i że zawieszenie finansowania partii politycznych stanie się faktem, że tak dziś zdecyduje Senat - powiedziała Kluzik-Rostkowska na konferencji prasowej w Sejmie. Projekt PO Pierwotnie PO proponowała ograniczenie o 50 proc. subwencji budżetowych dla partii politycznych w latach 2012-2013, jednak Sejm nie zgodził się na to. Ponadto w czasie prac sejmowych nad przygotowaną przez Platformę nowelizacją ustawy o partiach politycznych, PO zaproponowała autopoprawkę, zakładającą całkowite zawieszenie finansowania partii w latach 2011-2013; poprawka nie była jednak ostatecznie głosowana. Dzięki głosom opozycji i PSL, utrzymane zostały obecne przepisy dotyczące finansowania partii politycznych; w głosowaniach nad projektem nowelizacji posłowie zgodzili się jedynie na zlikwidowanie od 2011 r. waloryzacji subwencji. "Dzisiaj będzie ten sprawdzian" Tuż po przegranym przez PO głosowaniu w Sejmie premier Donald Tusk zapowiedział, że w Senacie Platforma będzie chciała przywrócić rozwiązania ustawowe, które radykalnie ograniczą finansowanie partii politycznych. Szefowa klubu PJN przypomniała, że podczas głosowania w Sejmie zabrakło jedynie 5 głosów do przyjęcia poprawki klubu PJN, która zawieszała subwencje dla partii już w 2011 roku. - W tym czasie 16 posłów PO było nieobecnych. PO tłumaczyła się wyborami samorządowymi. Dzisiaj wybory samorządowe już za nami - powiedziała. Kluzik-Rostkowska dodała, że jeśli politycy Platformy poważnie traktują swoich wyborców i swoje zobowiązania, a - jak mówiła - "PO wielokrotnie mówiła o zawieszeniu finansowania partii politycznych, to dzisiaj będzie ten sprawdzian". "Mówimy o zaciskaniu pasa" Szefowa klubu PJN zaznaczyła, że co roku na finansowanie partii przeznaczane jest około 114 mln zł, zatem przez ostatnie trzy lata partie dostały z budżetu już ponad 300 mln zł. Zwróciła uwagę, że zawieszenie finansowania partii na trzy lata da ponad 300 mln zł oszczędności do budżetu. - Nie mówimy o likwidacji finansowania partii po wsze czasy, mówimy o tym, żeby zacisnąć pasa na te najbliższe trzy lata - powiedziała szefowa klubu PJN. Zaznaczyła, że partie mimo wstrzymania finansowania z budżetu nie pozostaną bez pieniędzy. - Po pierwsze mają pieniądze zgromadzone przez trzy ostatnie lata, a poza tym dostaną zwrot pieniędzy za przeprowadzone kampanie, więc nie jest prawdą, że zostaną zupełnie bez środków na prowadzenie działalności politycznej - tłumaczyła. Senat zajmie się po południu przepisami dotyczącymi ograniczenia finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Poprawki Senatu W ubiegłym tygodniu senacka komisja budżetu i finansów publicznych opowiedziała się za ponownym wprowadzeniem do ustawy zapisu ograniczającego o 50 proc. budżetową subwencję dla partii, co przewidywał pierwotny projekt PO. Jak tłumaczyli senatorowie PO, celem poprawki jest ograniczenie o połowę subwencji dla partii politycznych już od 1 stycznia 2011 roku i dotyczy wszystkich partii, które mają prawo do korzystania z takich pieniędzy - a więc także tych, które nie znalazły się w parlamencie, a osiągnęły co najmniej 3-proc. próg w wyborach. Inną poprawkę zgłosił także senator PO Jan Rulewski, który zasiada w senackiej komisji praw człowieka, praworządności i petycji. Poprawka przewiduje zmniejszenie o 25 proc. przysługującej partiom subwencji. Rulewski chce też, aby partie mogły się dodatkowo samoograniczać, czyli wnioskować o subwencję w jeszcze niższej kwocie. Jak zaznaczył, ta propozycja jest jego własnym pomysłem i nie była konsultowana z prezydium klubu PO.