Jarosław Marek Rymkiewicz, poeta, dramaturg, eseista, zmarł w czwartek w wieku 86 lat. O śmierci poinformował w sobotę jego syn Wawrzyniec Rymkiewicz. Odszedł prof. Jarosław Marek Rymkiewicz - wybitny poeta, przenikliwy krytyk, prozaik, dramaturg i publicysta; był autorem fundamentalnych esejów poświęconych kulturze i historii Rzeczypospolitej - napisała w sobotę Kancelaria Prezydenta. "Odszedł profesor Jarosław Marek Rymkiewicz - wybitny poeta, przenikliwy krytyk, prozaik, dramaturg i publicysta. Był autorem fundamentalnych esejów poświęconych kulturze i historii Rzeczypospolitej" - napisała w sobotę na Facebooku Kancelaria Prezydenta. Jak przypomniała KPRP, w lipcu 2020 roku z okazji 85. urodzin poety prezydent Andrzej Duda napisał do jubilata w liście gratulacyjnym: "Dziękuję dziś Panu za to, że my, Polacy, mamy w Panu takiego właśnie polskiego poetę, który wybitnym talentem, wszechstronną erudycją, głęboką mądrością i śmiałością myśli służy nam wszystkim, służy naszej wspólnocie, służy naszej Ojczyźnie - tej jedynej, oprócz której nigdy innej mieć nie będziemy: Polsce. Dziękuję za to, że jest Pan dla nas przewodnikiem prowadzącym przez dzieje, odnajdującym i tłumaczącym sens naszych polskich losów". Antoni Libera: Rymkiewicz pozostawił po sobie dorobek Zdaniem Antoniego Libery Jarosław Marek Rymkiewicz pozostawił po sobie dorobek składający się z twórczości poetyckiej (którą sam uznawał za najważniejszą), prozy oraz licznych tłumaczeń literatury obcej. Przypomniał, że zmarły był również znawcą polskiej literatury, szczególnie romantycznej. - Należy zastanowić się, co z tego olbrzymiego korpusu jest najważniejsze. Pewnie ze względów politycznych był przedstawiany głównie z punktu widzenia podnoszenia zagadnień polskiej historii w kontekście współczesności. Sam jednak mówił w wywiadach, że czuje się przede wszystkim poetą metafizycznym - podkreślił Antoni Libera. Jego zdaniem ta fascynacja tłumaczy, dlaczego tak wiele miejsca w jego twórczości zajmuje zagadnienie śmierci. "Ta dzisiejsza wiadomość o jego odejściu jest tym bardziej przejmująca, bo przez całe swoje przygotowywał się do momentu zejścia z tego świata. To czeka każdego, ale Rymkiewicz zastanawiał się nad tym, co to znaczy być i czym ludzka świadomość różni się od nieświadomości" - powiedział. Antoni Libera dodał, że najbardziej znany obszar jego twórczości, czyli podejmowanie tematów historycznych, nie może być analizowany w oderwaniu od dorobku polskiej literatury. - Rymkiewicz spoglądał na polską historię i mentalność. W potocznym rozumieniu historia ostatnich 300 lat to dzieje męczeństwa narodu, który jest ofiarą mocniejszych. W odróżnieniu od Gombrowicza i Witkacego, którzy poszukiwali wytłumaczenia tych klęsk w negatywnych polskich cechach narodowych, Rymkiewicz uznawał, iż to, co przedstawiane jest jako cnota, czyli łagodność, jest słabością - zauważył Libera. Premier Mateusz Morawiecki: Mieliśmy ogromne szczęście żyć w casach Jarosława Marka Rymkiewicza "Mieliśmy ogromne szczęście żyć w czasach Jarosława Marka Rymkiewicza. Naprawdę rzadko zdarza się, by trafić w historii na artystę, który w kakofonii banalnych albo fałszywych dźwięków potrafi zagrać nutę całkowicie oryginalną. A kimś takim zupełnie niepowtarzalnym był poeta z Milanówka" - napisał na Facebooku premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu podkreślił, że cała twórczość Rymkiewicza "zanurzona była w żywiole polskości". "Sam mówił, że 'polskość to jest straszna siła duchowa i to nie my ją wybieramy, bo nie możemy tu niczego wybierać. To ona nas wybiera, ona chce nas mieć i wtedy nas wybiera'. A jednak nie przyjmował polskości jako wyroku. Traktował ją jako dar" - napisał Morawiecki. Morawiecki: Rymkiewicz żył w dwóch światach Premier wyraził przekonanie, że Rymkiewicz "żył w dwóch światach, które nieustannie się ze sobą przenikały". "W jednym z nich był jego ogród, trawnik, jesienne liście, jeże, koty i ślimaki. Człowiek nie miał w tym świecie praw większych niż dżdżownica. Poddany był takiemu samemu prawu przemijania, jak każde inne istnienie" - czytamy we wpisie. "Rymkiewicz nigdy nie nazywał tego odwiecznego prawa przemijania ani nie zakładał istnienia jakiegoś prawodawcy. Ale nie wydaje mi się, żeby jego świat był światem bez Boga. Choć uprawiał metafizykę, którą przenika mrok, to przecież była to metafizyka sensu. Wierzył, że życie, każde życie ma swoją wewnętrzną logikę, logikę większą niż ta nasza ludzka i logikę, która jest od nas mądrzejsza. Ja wierzę, że istotą tej logiki jest Bóg. Teraz Jarosław Marek Rymkiewicz już wie, jak to jest naprawdę" - napisał Morawiecki. "A ten drugi świat? Ten drugi żywioł, któremu dawał się porwać Rymkiewicz to była właśnie polskość. To Polsce podporządkowane są jego wszystkie prace, w których niczym detektyw podąża ścieżkami swoich wielkich poprzedników, Leśmiana, Słowackiego, Mickiewicza. Nikt inny nawet nie zwróciłby uwagi, a Rymkiewicz nawet takiej drobnostce jak kolczykowi w uchu Mickiewicza potrafił poświęcić kilka stron najbardziej smakowitej polszczyzny" - kontynuował szef rządu. Premier zauważył, że "żyjemy w czasach, w których poezja wydaje się naiwnością, co najwyżej zabawą dla ludzi pozbawionych rozsądku". "Kto jeszcze wierzy w to, co pisał Miłosz, że to właśnie dzięki poetom naród 'jest szczęśliwy i w trudach swoich nie kroczy w milczeniu'? Ale powiedzieć o Rymkiewiczu, że był tylko poetą to zdecydowanie za mało. On przecież był wielkim znawcą polskiej duszy i jednocześnie arcymistrzem polskiego słowa. Przede wszystkim był jednak twórcą na tyle odważnym, by dar polskości przyjmować i z wdzięcznością i jednak z obrazoburczym brakiem pokory" - podkreślił premier. "Zostaną tylko najwięksi" "Nie trzymał polskich skarbów w szkatułce zamkniętej na cztery spusty, ale wyciągał je na światło dzienne. Tradycja była dla niego żywa o tyle, o ile była ciągle poddawana rozwadze, ale i krytyce. Dlatego właśnie napisał cykl esejów, które znamy dzisiaj jako 'tetralogię polską'. Od 'Wieszania' poprzez 'Kinderszenen' i 'Samuela Zborowskiego' na 'Reytanie: upadku Polski' kończąc" - kontynuował. Według premiera, "zdecydowana większość z tego, co dziś jest drukowane, za 10-20 lat pójdzie w niepamięć; zostaną tylko najwięksi". "I wśród nich będzie Jarosław Marek Rymkiewicz. Bo każda z jego książek sięga do wnętrza trzewi polskości - jakby to powiedział Słowacki. Nie znam nikogo kto zgadzałby się z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem w stu procentach. Ale znam wielu takich, u których budzi i zachwyt i wściekłość jednocześnie. Kiedy już wydaje się, że nadążamy za jego myślą i się z nią zgadzamy, Rymkiewicz podrzuca zupełnie nowy trop i wybija całkowicie z rytmu. Nie pozwala polskiej duszy usnąć, cały czas trzyma ją w napięciu. Bo sen jest dla niego zwiastunem śmierci" - czytamy. Morawiecki w swym wpisie podkreślił, że "nie ma w ostatnich 30 latach twórcy, który bardziej ożywiłby dyskusję o polskości niż Jarosław Marek Rymkiewicz". Jak zaznaczył, Rymkiewiczowi "udało się być nie tylko piewcą, ale przede wszystkim architektem polskiej duszy". "Czy Polacy mogą być nowocześni? Czy Powstanie Warszawskie miało sens? Czy I Rzeczpospolita jest wzorem, który powinniśmy porzucić czy do niego nawiązywać? To są fundamentalne pytania, które organizują polskie życie duchowe i polityczne. I dziś bez uwzględnienia głosu Rymkiewicza odpowiedź na te pytania nie ma sensu" - napisał premier. Premier zauważył, że "wielu chciało uwikłać Rymkiewicza w politykę". "Tak jakby poetę można było zaprząc do polityki. Jeśli wyrażał wprost jakieś poglądy polityczne, to tylko na własny warunkach. To on dyktował język, którym potem posługiwali się politycy. Nigdy na odwrót. Nie służył żadnej partii, bo jedyną jego partią była Polska" - zaznaczył Morawiecki. "Odszedł. A jednak nie mam poczucia, że zostaliśmy opuszczeni. Jarosław Marek Rymkiewicz będzie już z nami na zawsze. Życie, które zaklął w swoich słowach nie zużywa się nigdy. Panie Profesorze, dziękuję raz jeszcze" - napisał premier.