Posłowie PiS wyszli z sali. To reakcja na Sikorskiego
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaczęli opuszczać salę plenarną, kiedy na mównicę wyszedł Radosław Sikorski. Szef MSZ zabrał głos w związku z aktami dywersji. W tle słychać było gwar i krzyki.

W skrócie
- Posłowie PiS opuścili salę sejmową w trakcie przemówienia Radosława Sikorskiego dotyczącego dywersji na kolei.
- Premier Tusk poinformował o ustaleniu sprawców aktu sabotażu - to obywatele Ukrainy współpracujący z rosyjskimi służbami.
- Atmosfera w Sejmie była napięta - obecni krzyczeli i buczeli, a podobna sytuacja miała miejsce dzień wcześniej.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Premier Donald Tusk poinformował we wtorek w Sejmie, że udało się ustalić osoby odpowiedzialne za akt dywersji na infrastrukturę krytyczną na linii kolejowej nr 7 Warszawa-Lublin i że jest to dwóch obywateli Ukrainy działających oraz współpracujących od dłuższego czasu z rosyjskimi służbami.
Przekazał, że zwrócił się do ministra spraw zagranicznych o podjęcie natychmiastowych działań dyplomatycznych w celu oddania Polsce osób podejrzewanych o zamach terrorystyczny na kolei.
Radosław Sikorski zadeklarował wówczas, że w środę przemówi w Sejmie.
Posiedzenie Sejmu. Radosław Sikorski zabrał głos
Zgodnie z zapowiedzią wicepremier Radosław Sikorski tuż po godzinie 9:00 wyszedł na mównice i zaczął przedstawiać informacje o działaniach dyplomatycznych w związku z dywersją na kolei.
- Mam wysokiej izbie do powiedzenia coś, co uważam za sprawę wagi najwyższej. Jak państwo wiecie, doszło w ostatnich dniach do działań obcych służb, które mogły spowodować katastrofę kolejową, śmierć wielu osób - rozpoczął Sikorski.
Niemal w tym samym momencie posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaczęli wstawać ze swoich miejsc w ławach i opuszczać salę obrad. W tle słychać było okrzyki i buczenie polityków rządowej opozycji.
Po zakończonym przemówieniu szefa MSZ, nieobecność posłów PiS skomentował marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.
- Nie wiem, czy żeście zauważyli, że od wczoraj nastąpiła taka sytuacja: że jak wczoraj, czy dzisiaj panuje rozsądek wśród mówców, to ten rozsądek wypiera część sali obrad - powiedział.
Zamieszanie w Sejmie. Posłowie PiS zaczęli opuszczać salę
Podobna sytuacja, kiedy posłowie PiS wyszli z sali obrad, miała miejsce także we wtorek.
Wówczas, kiedy na mównicę wyszedł Krzysztof Gawkowski, aby przedstawić kandydaturę współprzewodniczącego Nowej Lewicy Włodzimierza Czarzastego na marszałka Sejmu, na sali plenarnej zrobiło się zamieszanie.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaczęli buczeć i wykrzykiwać hasła: "precz z komuną".
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski próbował uspokoić polityków, którzy zakłócali przemówienie wicepremiera. Po chwili bezpośrednio zwrócił się do Bartosza Kownackiego i przywołał go do porządku. Poseł PiS w tym czasie przechadzał się po sali plenarnej i nagrywał całą sytuację telefonem.














