"Umowa podpisana" - przekazał w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki, który w czwartek rano poleciał do Pragi, by zawrzeć porozumienie z premierem Czech ws. kopalni Turów. Spór z milionami euro unijnej kary w tle toczył się od połowy 2021 roku. Bezskutecznie próbowało go rozwiązać kilku ministrów, m.in. wicepremier Jacek Sasin i były już minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Rozmowy nabrały rozpędu dopiero po zmianie rządu w Czechach i objęciu resortu klimatu przez Annę Moskwę. Szczegóły porozumienia dogrywano w tajemnicy w ostatnich dniach i był już w nie zaangażowany premier. Premier spotkał się z prezydentem Zanim premierzy Polski i Czech ogłosili porozumienie, prezydent Andrzej Duda - równie niespodziewanie - przedstawił projekt ustawy o Sądzie Najwyższym. - Projekt zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym ma dać polskiemu rządowi narzędzie do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania KPO - wyjaśniał Duda. Jeśli Polska otrzymałaby unijne środki, byłby to kolejny przełom. Jednego dnia obóz rządzący wyciszył dwa spory z UE. Jak słyszymy, to nie przypadek, bo działania były skoordynowane: w czwartek rano premier spotkał się z prezydentem. Czytaj Zieloną Interię: Polska i Czechy porozumiały się w sprawie Turowa. Eksperci i aktywiści krytykują ustaleniaRządzący liczą także, że sondażowe słupki wzrosną dzięki obniżce VAT-u na żywność i paliwo, która weszła w życie 1 lutego. Polska po stronie Ukrainy Pozytywnym impulsem dla wyborców mogą być również działania na arenie międzynarodowej. W ostatnich dniach zarówno premier jak i prezydent, a także ministrowie, rozmawiali ze światowymi liderami o możliwej agresji Rosji na Ukrainę, a także otwarcie krytykowali Nord Stream 2. We wtorek Morawiecki odwiedził Kijów, gdzie spotkał się z prezydentem i premierem Ukrainy i zapewnił ich o solidarności i wsparciu. Polska wysłała transport humanitarny, ma także przekazać broń. W ostatnich tygodniach najwięcej krytyki pod adresem rządu płynęło z powodu Polskiego Ładu, który wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie jest korzystny lub neutralny dla wielu grup społecznych. PiS zapewnia, że błędy zostaną naprawione, a konsekwencje w postaci dymisji mają ponieść ministrowie z resortu finansów. Okazuje się, że partii rządzącej w odzyskiwaniu sondażowego poparcia może pomóc także sytuacja epidemiczna w kraju - liczba zakażeń tydzień do tygodnia po raz pierwszy w piątej fali COVID-19 spadła i póki co zakażeń jest mniej niż prognozowali eksperci. KO tuż za PiS W styczniu wśród Polaków, którzy zadeklarowali gotowość wzięcia udziału w wyborach do Sejmu, największe poparcie uzyskało ponownie Prawo i Sprawiedliwość razem z Solidarną Polską i Republikanami, osiągając wynik na poziomie 27 proc. - podał Kantar Public. Drugie miejsce, jak wynika z sondażu, należy do Koalicji Obywatelskiej - 26 proc. Kolejną pozycję zajmują Ruch Polska 2050 Szymona Hołowni oraz Konfederacja, które zostałyby poparte przez 9 proc. wyborców. Lewica otrzymała 7 proc. głosów.