- Mamy do czynienia z fałszywym prokuratorem krajowym (...) Również w mojej sprawie mamy ciąg przestępstw, choćby pobawienie mnie w sposób bezprawny wolności w lipcu tego roku, a także przedłużenie śledztwa przez prokuratora krajowego Dariusza Korneluka, który nie jest prokuratorem krajowym, czy uchylenie mojego polskiego immunitetu - wymieniał Romanowski. Wśród zarzutów, jakie polityk Suwerennej Polski wymienił pod adresem prokuratury padło też "wymuszanie nieprawdziwych wyjaśnień od trzech osób pozbawionych wolności". Romanowski podkreślił, że to, że stawił się we wtorek w prokuraturze "nie oznacza, że legitymizuje te bezprawne działania". - Stawiamy się dziś, aby uniknąć dalszych politycznych działań - podkreślił. - Trudno mi powiedzieć co się tu dzisiaj wydarzy - skwitował, zapowiadając, że więcej będzie w stanie powiedzieć po przeprowadzeniu czynności. Obrońca polityka mecenas Bartosz Lewandowski zaznaczył, że jego klient odpowiedział na wezwanie prokuratury, aby uniknąć plotek, wedle których ucieka przed wymiarem sprawiedliwości. Marcin Romanowski po stawieniu się w prokuraturze. "Prokurator zmienił zakres zarzutów" - Mamy do czynienia z serią bezprawnych działań - oznajmił Romanowski po pobycie w prokuraturze. Poseł Suwerennej Polski stwierdził, że we wtorek "prokurator zmienił zakres zarzutów, wykraczając poza zakres wniosku i tego do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i tego do Sejmu". Jego pełnomocnik dodał, że zmiana zarzutów działania na niekorzyść jego klienta. - Pan Marcin Romanowski jest wolnym człowiekiem - podkreślił mec. Bartosz Lewandowski wspominając, że nie zastosowano wobec niego środków zapobiegawczych. Lewandowski zaznaczył, że parlamentarzysta nie podpisał żadnych dokumentów i protokołów, a Romanowski złożył oświadczenie w tej sprawie. Zmiana zarzutów ma dotyczyć przywłaszczenia środków z Funduszu Sprawiedliwości. W środę adwokat planuje wystosować pismo informujące do przewodniczącego ZP Rady Europy, że polska prokuratura wyszła poza zakres zezwolenia RE, przez "co sytuacja Marcina Romanowskiego pogorszyła się". - Absurdem jest twierdzenie, że mój klient w jakikolwiek sposób dopuścił się przywłaszczenia - nie przedstawiono żadnych nowych dowodów, nie pojawiły się żadne nowe fakty, które zmieniałyby cokolwiek w tej sprawie, a pomimo to prokuratura niejako przyznając się do swojej pierwotnie błędnej kwalifikacji, zmieniła te zarzuty - ocenił mec. Lewandowski. Marcin Romanowski wezwany do prokuratury Marcin Romanowski - polityk Suwerennej Polski, poseł klubu parlamentarnego PiS oraz wiceminister sprawiedliwości w latach 2019-2023 - został wezwany w tej samej sprawie przez Prokuraturę Krajową 7 października, jednak nie pojawił się na przesłuchanie. Jego obrońca, mecenas Bartosz Lewandowski, przysłał wtedy pisemne usprawiedliwienie, za pomocą którego przekazał, że jego klient znajdował się w tamtym czasie na zaplanowanym, dłuższym wyjeździe na Węgry. W związku z tym 9 października prokuratura poinformowała o ustaleniu nowej daty przesłuchania na wtorek 15 października o godz. 9. Sprawa Marcina Romanowskiego. O co jest oskarżany? Marcin Romanowski w latach 2019-2023 był wiceszefem resortu sprawiedliwości. Został zatrzymany 15 lipca br. Prokuratura Krajowa postawiła mu 11 zarzutów, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, do spraw którego był pełnomocnikiem Zbigniewa Ziobry od 2018 roku, na łączną kwotę ponad ponad 112 mln 126 tys. zł. Najważniejszymi dowodami - jak podała prokuratura - są wyjaśnienia innych podejrzanych, Tomasza M. i Piotra W., zeznania świadków, dokumentacja dotycząca postępowań o udzielenie dotacji z funduszu oraz analizy zabezpieczonych dokumentów i elektronicznych nośników danych. Romanowski nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i stwierdził, że działania prokuratury są mają charakter "oczywistych represji politycznych". Następnego wieczora, 16 lipca, poseł odzyskał wolność na mocy decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, który ocenił, że jest on chroniony przez immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Prokuratura Krajowa nie zgodziła się z orzeczeniem sądu. Według posiadanych przez nią opinii prawnych Marcin Romanowski nie był objęty immunitetem w zakresie przedstawionych mu zarzutów. Mimo to wysłano prośbę do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy o uchylenie go, do czego się przychyliło podczas głosowania 2 października. Fundusz miał pomagać ofiarom przestępstw Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości trwa od lutego br. Toczy się w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez byłego ministra sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości, który miał za zadanie nieść głównie pomoc ofiarom przestępstw, a także m.in. pomoc postpenitencjarną. Według oceny prokuratury wsparcie finansowe ze środków funduszu otrzymywały osoby oraz instytucje niebędące jego w zakresie działań i celów. Przez to działano na szkodę interesu publicznego, prywatnego oraz Skarbu Państwa. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!