Dramatyczny wypadek na autostradzie A4. Nie żyje 75-latek
- Na 146. kilometrze autostrady A4 w kierunku Wrocławia doszło do wypadku ze skutkiem śmiertelnym - przekazał w rozmowie z Interią komisarz Przemysław Ratajczyk z KWP we Wrocławiu. Nie żyje 75-latek, który z powodu awarii zatrzymał lawetę i wysiadł. W mężczyznę uderzył bus. Autostrada jest zablokowana. W pewnym momencie korek miał 20 km długości.

Do wypadku doszło w czwartek nad ranem na autostradzie A4 pomiędzy Kątami Wrocławskimi i Pietrzykowicami.
Jak przekazał nam oficer prasowy KWP we Wrocławiu, w wypadku brały udział dwa pojazdy: laweta marki Renault oraz bus marki Mercedes.
Wypadek na autostradzie A4. Dramatyczne okoliczności
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że w związku z awarią laweta zatrzymała się na prawym pasie, bo na tym odcinku nie ma pasa awaryjnego. W ten pojazd uderzył bus marki Mercedes - przekazał komisarz Przemysław Ratajczyk.
63-latek kierujący mercedesem odniósł obrażenia i został przewieziony do szpitala. Niestety na miejscu zginął 75-letni kierowca lawety.
Okoliczności są dramatyczne. - W momencie zderzenia znajdował się poza pojazdem i został potrącony ze skutkiem śmiertelnym - relacjonował Ratajczyk.
Wypadek na autostradzie A4. Jest apel policji do kierowców
Autostrada A4 w kierunku Wrocławia pozostaje zablokowana. Portal "Gazety Wrocławskiej" informował, że po godz. 6 korek miał ponad 20 km długości.
- Policjanci wyznaczyli objazdy przez Kąty Wrocławskie. Apelujemy o wybieranie alternatywnych tras - tłumaczył policjant. Jak zaznaczył, utrudnienia mogą potrwać nawet kilka godzin.
Na miejscu wypadku pracują policjanci pod nadzorem prokuratura i z udziałem biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!