Skład orzekający, który zajmie się sprawą Romanowskiego, to oprócz Dziwańskiego Wanda Jankowska-Bebeszko i Leszek Parzyszek. Jak podano w komunikacie sądu, decyzję podjęła przewodnicząca X Wydziału Karnego Odwoławczego Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Monika Jankowska. Marcin Romanowski: W mojej sprawie chodzi wyłącznie o zemstę polityczną Po godzinie 12 politycy Suwerennej Polski zorganizowali w Sejmie konferencję prasową sprawy. - Gdyby w naszych czasach działo się to, co teraz się dzieje, już dawno w Polsce byłaby Komisja Wenecka, a dziennikarze zadawaliby pytania o polską praworządnością - powiedział Michał Wójcik. Dodał, że obecnie w polskim wymiarze sprawiedliwości panuje "anarchia" i "chaos", a także zwrócił się do premiera Donalda Tuska, że ten "ma fobie na punkcie opozycji, szczególnie Suwerennej Polski". W ocenie Marcina Romanowskiego "prokuratura szuka w sposób wręcz histeryczny prób udowodnienia i wykazania jakiejś podstawy dla aresztu wydobywczego". Poseł stwierdził również, że w jego sprawie chodzi wyłącznie o "zemstę polityczną". - Sędzia Chmielewski to osoba, która nie powinna podejmować w tej sprawie żadnej decyzji, ponieważ nie zachowuje żadnej bezstronności - dodał. - Wczoraj mój pełnomocnik skierował kolejną już komunikację do przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, informując go o całym politycznym kontekście tej sprawy - przekazał główny bohater sprawy. Michał Wójcik podkreślił z kolei, że Romanowski jest chroniony międzynarodowym immunitetem, a jego działanie wokół Funduszu Sprawiedliwości było legalne. - Ta sprawa ma ukryć nieudacznictwo tego rządu - skwitował. Sprawa Marcina Romanowskiego. Poseł PiS czeka na rozstrzygnięcie Marcin Romanowski to poseł klubu PiS i polityk Suwerennej Polski, który w latach 2019-2023 był wiceministrem sprawiedliwości i pełnomocnikiem Zbigniewa Ziobry ds. Funduszu Sprawiedliwości. Wobec parlamentarzysty toczy się śledztwo dotyczące wyprowadzenia środków z FS m.in. na kampanie wyborcze czy zakup systemu szpiegującego Pegasus. Łącznie ciąży nad nim 11 zarzutów. W piątek 12 lipca Sejm zdecydował o odebraniu politykowi SP immunitetu. W poniedziałek 15 lipca poseł został zatrzymany, jednak w nocy z 16 na 17 lipca warszawski Sąd Rejonowy zdecydował, że Marcin Romanowski pozostanie na wolności z uwagi na fakt posiadania immunitetu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Wcześniej prokuratura uznała, że zakres ochrony immunitetowej dotyczący Romanowskiego w ZPRE nie obejmuje zarzucanych mu czynów i dlatego nie wnioskowała o jakiekolwiek kroki w instytucji międzynarodowej. Sprawa została skierowana do Sądu Okręgowego w Warszawie i czeka na rozstrzygnięcie. Śledczy zapowiedzieli, że w razie podtrzymania decyzji sądu pierwszej instancji o odmowie aresztowania Romanowskiego ze względu na immunitet ZPRE będą wnioskowali o jego uchylenie politykowi. Roman Giertych składa zawiadomienie ws. sędziego rozpatrującego sprawę posła PiS Tymczasem Romanowski złożył zażalenie na tymczasowe aresztowanie, a w czwartek 8 sierpnia stołeczny Sąd Okręgowy przekazał, że skład orzekający w tej sprawie zostanie rozszerzony do trzech sędziów "z uwagi na obszerność materiału dowodowego, jego złożoność, wagę oraz charakter stawionych podejrzanemu zarzutów". Prokuratura chciała wyłączenia ze sprawy sędziego Dziwańskiego, argumentując to jego nominacją przez Krajową Radę Sądownictwa ukształtowaną po grudniu 2017 roku, którą część środowisk prawniczych uważa za upolitycznioną. Postanowienie w tej sprawie wydał sędzia Mariusz Jackowski, który zaznaczył, że "zarzuty prokuratora, postawione we wniosku o wyłączenie sędziego, mają charakter subiektywny i nie są niczym poparte. Nie sposób dopatrzeć się powiązania sędziego Przemysława Dziwańskiego z podejrzanym lub ze Zbigniewem Ziobro, od którego rzekomo miał być uzależniony awans zawodowy sędziego" W międzyczasie poseł KO mecenas Roman Giertych natomiast złożył we wtorek zawiadomienie o możliwości popełnienia przewinienia dyscyplinarnego przez sędziego Przemysława Dziwańskiego, który został włączony w sprawę. Prawnik stwierdził w swoich mediach społecznościowych, że delikt sędziego miał polegać na przyjęciu do rozpoznania sprawy o zastosowanie aresztu wobec posła w sytuacji planowania "nadzwyczaj długiego" urlopu wypoczynkowego. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!