Strajk w zakładach wielkopolskiego producenta pojazdów komunikacji publicznej, spółki Solaris Bus & Coach, rozpoczął się 24 stycznia. Jego organizatorami są Solidarność i OPZZ "Konfederacja Pracy". Strajkujący w Solarisie domagają się wzrostu wynagrodzenia w wysokości 800 zł brutto dla każdego pracownika. Apel Lewicy do hiszpańskiego premiera Właściciel spółki Solaris Bus & Coach - hiszpańska grupa CAF - objęła 100 proc. udziałów w wielkopolskiej firmie w 2018 roku. Czarzasty, który w ubiegłym tygodniu spotkał się ze strajkującymi, zapowiedział, że zwróci się do socjaldemokratycznego premiera Hiszpanii Pedro Sancheza, z którego ugrupowaniem Nowa Lewica jest częścią Partii Europejskich Socjalistów. W poniedziałek Czarzasty i Biedroń spotkali się w Sejmie z zastępcą ambasadora Hiszpanii w Polsce Agustinem Anguerą, a jednym z tematów rozmowy był strajk w wielkopolskich zakładach. - Dzisiaj wysyłamy list do Pedro Sancheza jako szefa hiszpańskiej socjaldemokracji, premiera hiszpańskiego rządu, z prośbą o wsparcie nas, szukanie dialogu między pracodawcą a pracownikami Solarisa - powiedział po spotkaniu Biedroń. Jak podkreślił, do poniedziałku nie doszło do spotkania między zarządem firmy a pracownikami. Czarzasty powiedział z kolei, że podczas spotkania poinformowali przedstawiciela ambasady Hiszpanii o inicjatywie. - Ambasador zna problem, bo został on tam nagłośniony m.in. poprzez wystąpienie po hiszpańsku naszej posłanki Magdaleny Biejat, która zwróciła się do przedstawicieli firmy - podkreślił lider Nowej Lewicy. - Uważamy, że interweniujemy w słusznej sprawie - dodał wicemarszałek Sejmu. - Chcemy, aby zarząd (Solarisa - red.) potraktował pracowników polskich w sposób godny, tzn. z nimi się spotkał. W jaką to stronę pójdzie po tych spotkaniach? To już jest sprawa pracowników i zarządu. Nikt w to nie ma zamiaru ingerować, ale na to, żeby się spotkali, mamy prawo zwrócić uwagę socjaldemokracji hiszpańskiej - zaznaczył Czarzasty. Zarząd nie wpuścił szefa Rady Dialogu Społecznego W liście do Sancheza liderzy Nowej Lewicy opisują sytuację konfliktu w wielkopolskich zakładach, a także podjęte dotąd próby mediacji m.in. w Sejmie, spotkania posłów Lewicy ze strajkującą załogą. Przypominają także, że zarząd spółki nie wpuścił na teren zakładu przewodniczącego OPZZ, będącego jednocześnie przewodniczącym Rady Dialogu Społecznego Andrzeja Radzikowskiego. "Zgodnie z łączącymi nas socjaldemokratycznymi wartościami, prosimy o nawiązanie przez Ciebie kontaktu z właścicielami spółki Solaris Bus & Coach i nakłonienie ich do rozpoczęcia konstruktywnego dialogu ze strajkującymi pracownikami" - podkreślają w liście do Sancheza polscy politycy. "Doprowadźmy wspólnie do rozwiązania tego konfliktu, mając na uwadze dobro zakładu pracy, a przede wszystkim ochronę praw pracowniczych, jednej z najważniejszych wartości, o które nasze partie walczą od lat" - zaapelowali politycy do szefa hiszpańskiego gabinetu. Strajk w Solarisie: Prezesi pożegnani przez załogę buczeniem i gwizdami