- Rzeczywiście ten rząd to wstyd i hańba, ale ja nie mam zamiaru tutaj mnożyć różnego rodzaju określeń. Chciałem tylko powiedzieć na czym polega istota rzeczy - rozpoczął czwartkowe wystąpienie na briefingu prasowym Jarosław Kaczyński. Zatrzymanie żołnierzy. Jarosław Kaczyński: Kurtyna została zerwana Polityk podkreślił, że "istota rzeczy polega na tym, że co prawda zmieniono narrację i to radykalnie (...), natomiast nie zmieniono w gruncie rzeczy polityki, bo za tą narracją kryją się właśnie ci, którzy zatrzymują żołnierzy, którzy robią to, co do nich należy i mają pełne prawa to robić". - To jest istota tego, co się dzieje, tego niebywałego skandalu, który dzisiaj ma miejsce. Nie ma premiera, nie ma rządu podkreślił lider Zjednoczonej Prawicy. - Mamy jakieś nieprawdopodobne zamieszanie, jeżeli chodzi o podejmowane decyzje, ale to zamieszanie w moim przekonaniu nie jest przypadkowe. Jest po prostu próbą wyjścia z tej sytuacji, z której z jednej strony są zobowiązania na zachód, co oznacza także praktycznie na wschód, czyli wobec Niemiec, ale to znaczy, że także przynajmniej w jakiejś mierze wobec Rosji i z drugiej strony nie można w tej chwili, że tę granicę otwieramy, nie można doprowadzić do najazdu, bo to by się dla tej władzy musiało źle skończyć - stwierdził. - Kurtyna została zerwana i teraz widać, jak to jest naprawdę - stwierdził Jarosław Kaczyński. Prezes PiS dodał, że "jeżeli nie będzie pełnego zdecydowania, (...) to ta granica nie będzie naprawdę szczelna, a druga strona będzie przekonana, że ten rząd skruszeje". Według Kaczyńskiego "niedopuszczalne jest takie zachowanie względem żołnierzy. - Jeśli sprawy żołnierzy kończą się sprawami karnymi, to jest to różnica między tym, co się deklaruje, a co się faktycznie dzieje - przekonywał Kaczyński. Zatrzymanie żołnierzy na granicy. Władysław Kosiniak-Kamysz reaguje W środę wieczorem portal Onet ujawnił sprawę trzech polskich żołnierzy, którzy zostali zatrzymani po oddaniu 43 strzałów ostrzegawczych w kierunku forsujących granicę polsko-białoruską migrantów. Dwóch wojskowych oskarżono o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób. Mężczyźni pozostają na wolności, jednak zostali zawieszeni w czynnościach służbowych i oddani pod dozór przełożonego wojskowego. Publikacja wywołała falę komentarzy i reakcji politycznych. Krótko przed północną wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zdeklarował w mediach społecznościowych, że "zawsze będzie stał po stronie honoru polskich żołnierzy". Napisał również, że sytuacja jest "nie do przyjęcia", a "działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione". Z kolei premier Donald Tusk w czwartek rano przekazał, że odebrał meldunek od szefa MON, a "postępowanie prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi". "Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych" - oznajmił premier za pośrednictwem serwisu X. Zatrzymanie żołnierzy. Prokuratura: Tomasz Janeczek objął sprawę swoim nadzorem Rzecznik Prokuratury Krajowej odniósł się w mediach społecznościowychdo słów zastępcy prokuratora generalnego do spraw wojskowych prok. Tomasza Janeczka, który oświadczył, że w tej sprawie nie był "w żaden sposób poinformowany zarówno o zajściach na granicy, jak i o późniejszych krokach procesowych podjętych przez prokuratora". "Od wielu tygodni w praktyce nie mam możliwości wykonywania swoich obowiązków służbowych w pełnym zakresie" - zaznaczył Janeczek. "ZPG Tomasz Janeczek osobiście, pisemnie zdecydował w dniu 6 maja 2024 r. o objęciu tej sprawy zwierzchnim nadzorem służbowym" - napisał w mediach społecznościowych prok. Nowak. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!