Premier Donald Tusk w czwartek odniósł się do zatrzymania żołnierzy na polsko-białoruskiej granicy. Jak przekazał na platformie X, odebrał w tej sprawie meldunek szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zatrzymanie żołnierzy na granicy. Donald Tusk reaguje "Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi" - napisał szef rządu, dodając, iż oczekuje on "szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych". Według ustaleń Onetu Żandarmeria Wojskowa na przełomie marca i kwietnia na pograniczu w pobliżu Dubicz Cerkiewnych zatrzymała trzech żołnierzy, którzy oddali 43 strzały ostrzegawcze w kierunku napierającej na granicę grupy migrantów, będącej uzbrojonej w niebezpieczne narzędzia. Do sprawy w środę wieczorem odniósł się Władysław Kosiniak-Kamysz. "Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione" - zapowiedział szef MON. Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa "muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią". "Będę zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy" - zapewnił. Zatrzymanie żołnierzy. Komentarze polityków Wcześniej w czwartek szef BBN Jacek Siewiera ocenił, że "do tak bulwersującej i skandalicznej sytuacji dochodzi w przypadku braku właściwego oprzyrządowania Wojska Polskiego w obliczu zagrożenia zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa". - Prezydent Andrzej Duda złożył ustawę regulującą te działania już w sierpniu 2023 roku. Ona wyznacza zasady użycia broni przez wojsko w warunkach poniżej progu wojny, w warunkach zagrożenia hybrydowego - mówił. - Niestety musiało dojść do takiej patologii, która bulwersują opinię publiczną, aby okazało się, że ta ustawa ma fundamentalne znaczenie (...) Apeluję, aby procedowanie nad tą ustawą przeprowadzić z pełnym poparciem sił politycznych - powiedział. O zdarzenie pytany był w programie "Graffiti" na antenie Polsat News Borys Budka. Jak ocenił, ostra reakcja Władysława Kosiniaka-Kamysza i wyjaśnienie tej sytuacji są niezbędne. - Powinny polecieć głowy w Żandarmerii Wojskowej, jeśli było tak jak opisują i nie było drugiego dna - powiedział polityk KO. Natomiast były premier Mateusz Morawiecki w związku ze zdarzeniem "domaga się" dymisji premiera Donalda Tuska. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!