Wpisanie ochrony gotówki do konstytucji to jeden z czterech głównych programowych postulatów Konfederacji, z którymi partia idzie do jesiennych wyborów. Pozostałe to: proste i niskie podatki, dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców oraz mieszkania i domy tańsze o 30 proc. Podczas niedawnej konwencji programowej Krzysztof Bosak, jeden z liderów Konfederacji, mówiąc o konieczności ochrony gotówki, powoływał się na przykład Słowacji. - Mała Słowacja wprowadziła takie rozwiązanie, a my nie możemy? - pytał ze sceny Bosak. Prawna ochrona gotówki. Pomysł Konfederacji W rozmowie z Interią Krzysztof Bosak tłumaczy, że pomysł obrony i ochrony gotówki nie jest wcale niczym nowym. - To postulat, który środowiska prawicowe głoszą od wielu lat, tylko odnoszę wrażenie, że teraz zostało to dostrzeżone. Na pewno będzie to temat mocno obecny w naszej kampanii - zapowiada. Argumentów, jak twierdzi, za takim rozwiązaniem jest wiele. Odwołuje się przede wszystkim do kwestii wolnościowych, bo - jak wyjaśnia - zbyt duża kontrola nad przepływem pieniędzy uderza najmocniej w ludzi i środowiska, prezentujące poglądy niepoprawne politycznie. - Mieliśmy przypadki w innych krajach, gdzie pod płaszczykiem bezpieczeństwa zamrażano bądź zamykano konta za poglądy. To dotyczy także akcji fundarisingowych, które można zamrażać. Teraz na przykład we Francji trwa zbiórka pieniędzy dla policjanta, co nie wszystkim się podoba (chodzi o zbiórkę na rzecz policjanta, który śmiertelnie postrzelił 17-letniego Nahela, co stało się przyczyną trwających w całym kraju zamieszek; zebrano już ponad milion euro - przyp. red.) Wyobrażam sobie sytuację, w której władza może taką zbiórkę zablokować, a pieniądze zamrozić. To niebezpieczne - podkreśla Bosak. Inny z liderów Konfederacji Sławomir Menzten wskazywał z kolei w nagraniu, umieszczonym w mediach społecznościowych, że "jeżeli każda wasza płatność będzie musiała przejść przez bank, do którego dostęp mają urzędnicy, to będą oni wiedzieli wszystko o każdym waszym wydatku". - Następnie będą oceniać te wydatki i blokować wam dostęp do wszystkich pieniędzy, jeżeli coś im się nie spodoba. Dokładnie to wydarzyło się już rok temu w Kanadzie. Ludzie, którzy poszli na protesty antyrządowe, stracili dostęp do swoich wszystkich pieniędzy - przekonywał. Prawna ochrona gotówki tematem kampanii wyborczej Politycy Konfederacji są przekonani, że temat ochrony gotówki ma duży polityczny potencjał. - Zwłaszcza po pandemii, gdy w ramach przepisów covidowych rząd wprowadzał ograniczenia w płatności gotówką ten problem zaczął szerzej do ludzi docierać. Teraz część tych przepisów jest znoszona, ale świadomość zagrożenia wzrosła - uważa Krzysztof Bosak. W połowie czerwca Sejm zdecydował o likwidacji przepisu, zakazującego płacenia gotówką przy zakupach powyżej 20 tysięcy złotych. Zapis ten miał wejść w życie od 1 stycznia 2024 roku. Jednocześnie posłowie uchylili przepis zmniejszający limit obrotu gotówkowego do ośmiu tysięcy złotych, jeśli chodzi o płatności biznesowe, między firmami. Obecnie wynosi on 15 tysięcy złotych. - Presja ma sens, cieszymy się, że między innymi wskutek naszych działań wycofano się z tych przepisów, ale diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach - mówi Interii Rafał Górski, prezes Instytutu Spraw Obywatelskich, organizacji, która od dawna prowadzi kampanię obywatelską "Broń gotówki zanim ci ją zabiorą". - Jednak przepisy prawa to jedno, a to, z czym na co dzień muszą się borykać ludzie, którzy z wyboru nie posiadają kart płatniczych, to zupełnie co innego. Mam wrażenie, że politycy, którzy najgłośniej krzyczą o ochronie gotówki, sami najczęściej płacą kartami - przekonuje. I dodaje, że on sam wraz z żoną płacą tylko gotówką. - Codziennie muszę się martwić, czy w sklepie osiedlowym będę mógł zapłacić za zakupy, bo jest z tym problem. Bankomatów też jest coraz mniej, a jak już są, to ciężko w nich dostać mniejsze nominały. To szereg drobnych rzeczy, które w połączeniu tworzą rzeczywistość, de facto zmuszającą nas do korzystania z instrumentów bankowych, czyli kart płatniczych, przelewów i transakcji bezgotówkowych - wylicza. Konstytucyjna ochrona gotówki na Słowacji Konfederacja, zgłaszając postulat wpisania ochrony gotówki do konstytucji, powołuje się na przykład Słowacji. Tam parlamentarzyści wprowadzili zapis, gwarantujący możliwość używania gotówki jako prawnego środka płatniczego, także dokonywania operacji gotówkowych w bankach i oddziałach bankowych. Odmowa przyjęcia takiej zapłaty może nastąpić jedynie "z uzasadnionych lub powszechnie stosowanych powodów". Warunki i ograniczenia zaś określi ustawa. Dr Krzysztof Dębiec, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich, zajmujący się tematyką czeską i słowacką przyznaje, że na Słowacji nie był to specjalnie nośny ani kontrowersyjny temat. - Zmianę tę zaproponowała prawicowa partia Sme Rodina Borisa Kollara, kontrowersyjnego szefa słowackiego parlamentu, ale bardziej z powodów pragmatyczno-politycznych niż ideowych. Kollar wyszukuje po prostu tematy, które przyniosą mu polityczne korzyści i kwestia ochrony gotówki była jednym z takich tematów - tłumaczy w rozmowie z Interią dr Krzysztof Dębiec. - Nie było wobec tego postulatu wielkiego sprzeciwu, nawet liberałowie głosowali "za", jednak w toku prac dopisano zastrzeżenie o tym, że możliwe są ograniczenia, które określi ustawa, więc ta konstytucyjna ochrona gotówki ostatecznie ma charakter bardziej symboliczny - dodaje. Słowaccy politycy tłumaczyli podczas debaty w parlamencie, że chroniąc gotówkę chcą m.in. zapobiegać ewentualnym próbom narzucenia im w przyszłości obowiązku płacenia cyfrowym euro. Prawna ochrona gotówki. "Za" i "przeciw" Rafał Górski z Instytutu Spraw Obywatelskich mówi, że za chęcią wyeliminowania gotówki "stoją ogromne interesy banków i wielkich firm big tech, zbierających nasze dane o tym, co, jak, kiedy i gdzie kupujemy". - Może dla niektórych brzmi to jak teoria spiskowa, ale faktem jest, że technologia bezgotówkowa nigdy nie idzie w parze z wolnością. Wmawia się nam, że odchodzenie od gotówki to procesy naturalne i dzieją się same, że to kwestia naszej wygody. Jesteśmy jak ta żaba, którą się powoli gotuje i w pewnym momencie możemy obudzić się z ręką w nocniku, gdy zostaniemy pozbawieni wyboru - stwierdza. Tymczasem Fundacja Polska Bezgotówkowa podaje, że Polacy coraz chętniej płacą bezgotówkowo. Z badania przeprowadzonego przez Fundację wynika, że w ubiegłym roku w Polsce zrealizowano ponad 461 milionów transakcji z użyciem terminali płatniczych. To wzrost aż o 28 proc. względem 2021 roku. Wśród najczęściej pojawiających się argumentów za rezygnacją z gotówki pojawia się ten dotyczący walki z wyłudzeniami, oszustwami i szarą strefą. "Płatności bezgotówkowe wpływają nie tylko na sposób funkcjonowania konsumentów, lecz także na obraz gospodarki całego kraju. Po pierwsze uznaje się, że państwa, w których dominują transakcje bez udziału gotówki, są lepiej rozwinięte pod względem ekonomicznym, po drugie zaś wzrost gospodarczy jest uzależniony od poziomu obrotu bezgotówkowego. Dominacja tego typu metod dokonywania transakcji w danym kraju pomaga ponadto ograniczać szarą strefę i zwiększyć wpływy z podatków" - czytamy w opracowaniu Fundacji Polska Bezgotówkowa.