Fala komentarzy po słowach Śmiszka. "Niesamowity przykład braku logiki"
"Uśmiechnięta' praworządność to nie tylko lewackie zakłamanie. To też używanie aparatu państwa do skazywania tych, którzy w ich mniemaniu ich obrażają" - stwierdził Zbigniew Ziobro, komentując słowa Krzysztofa Śmiszka, że wulgarna piosenka śpiewana przez uczestników Campus Polska to "dorobek kulturowy". Po wypowiedzi europosła w sieci pojawiła się fala komentarzy zarówno ze strony polityków, jak i zwykłych internautów. W obronie partyjnego kolegi stanęła Anna Maria Żukowska.

Krzysztof Śmiszek był gościem Marcina Fijołka we wtorkowym wydaniu "Graffiti" na antenie Polsat News.
Prowadzący zwrócił się do europosła, czy zaintonowana przez młodych ludzi na Campusie Polska Przyszłości piosenka uderzająca w Prawo i Sprawiedliwość "spełnia przesłanki mowy nienawiści według projektu ustawy", który został przedłożony przez większość rządzącą.
Krzysztof Śmiszek o wulgarnej piosence. "Część jakiegoś dorobku kulturowego"
- Ja rozumiem, że to było zamknięte spotkanie. Ta piosenka może się nam podobać bądź nie podobać. Ona jest częścią jakiegoś "dorobku kulturowego" - nie wiem, czy można to tak nazwać - ale nie możemy dyskutować z tym, że była to piosenka bardzo popularna jeszcze rok temu - powiedział europarlamentarzysta Nowej Lewicy.
Polityk przyznał zarazem, że utwór jest wulgarny, ale zaznaczył, że osobiście jest zwolennikiem dużej wolności w kontekście wyrażania swoich poglądów. Podkreślił jednak, że przedstawicielom koalicji rządzącej obecnie "nie przystoi stosowanie tych samych metod ekspresji", które były używane jeszcze w czasach opozycji. Dodał jednocześnie, że "młodość ma swoje prawa".
Marcin Fijołek przytoczył natomiast słowa Sławomira Mentzena, który stwierdził, że gdyby w piosence słowo "PiS" zastąpić "LGBT", to Lewica reagowałaby znacznie ostrzej.
- Pan Mentzen zawsze sprowadza wszystko do skrajności i chce przedstawiać siebie jako obrońca wolności - powiedział Śmiszek i zaznaczył, że w jego opinii śpiewający wulgarną piosenkę - w myśl projektu ustawy - nie trafiliby do więzienia.
Zbigniew Ziobro uderza w Krzysztofa Śmiszka. "Usprawiedliwianie hejtu i mowy nienawiści"
Po wywiadzie europosła Nowej Lewicy w sieci pojawiła się lawina komentarzy. Głos zabrał m.in. były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Lider Suwerennej Polski przytoczył fragment antyimigranckiej przyśpiewki stadionowej, za którą ukarano jednego z kibiców, co zestawił ze słowami Krzysztofa Śmiszka o "dorobku kulturowym".
"'Uśmiechnięta' (ironiczne określenie stosowane przez polityków opozycji w stosunku do rządzących - red.) praworządność to nie tylko lewackie zakłamanie. To też używanie aparatu państwa do skazywania tych, którzy w ich mniemaniu ich obrażają. Jednocześnie używanie autorytetu tego samego państwa do usprawiedliwiania hejtu i mowy nienawiści wobec ich politycznych przeciwników" - czytamy.
Sławomir Mentzen i Tobiasz Bocheński a Krzysztof Śmiszek. "Niesamowity przykład braku logiki"
Na sportowe porównanie pokusił się także wspominany przez Marcina Fijołka jeden z liderów Konfederacji.
"Śmiszek teraz twierdzi, że piosenka o j... PiS, jest zupełnie legalna, ale według nowych przepisów każdy homofob zostanie ukarany, z więzieniem włącznie. Wolność słowa zamiast selektywnej cenzury!" - stwierdził Sławomir Mentzen.
Tobiasz Bocheński (PiS) ocenił natomiast, że jego kolega z ław europarlamentarnych "dał dziś do zrozumienia wszystkim, że lewicę obowiązuje zasada: nam wolno nienawidzić, a wy musicie żyć na naszych zasadach z mniejszymi prawami, niż my".
"Niesamowity przykład braku logiki, podwójnych standardów i hipokryzji. Jego wypowiedź nie wejdzie do dorobku kulturowego" - napisał polityk PiS, nawiązując do słów Śmiszka z programu.
Sebastian Kaleta krytykuje projekt ustawy. Anna Maria Żukowska broni partyjnego kolegi
Sebastian Kaleta (Suwerenna Polski) napisał z kolei, że słowa europosła Lewicy oznaczają, iż w myśl przedłożonej przez obóz władzy ustawy o mowie nienawiści "mogą sobie na ulicach śpiewać ten utwór i będzie to korzystanie z wolności słowa niepodlegające jakimkolwiek sankcjom".
"To czym zatem jest mowa nienawiści? Wytłumacz mi proszę, bo już się gubię w twoich wersjach" - czytamy we wpisie posła prawicy. Kaleta zacytował ponadto inny utwór tego samego wykonawcy, który wcześniej wydał inną piosenkę, mającą wyraźne znamiona homofobii.
W obronie partyjnego kolegi stanęła natomiast Anna Maria Żukowska. Szefowa klubu Lewicy stwierdziła, że "kodeksowo mowa nienawiści dotyczy konkretnych grup ludzi posiadających cechy przyrodzone, na które nie mieli wpływu: rasa, narodowość, płeć, a nie dotyczy partii politycznych".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!