PiS w niedzielę rano zaprezentowało trzecie pytanie, które zada Polakom w referendum, które odbędzie się 15 października, razem z wyborami parlamentarnymi. Dotyczy ono imigracji i brzmi: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?". W opublikowanym przez PiS spocie treść pytania przedstawił premier Mateusz Morawiecki. Referendum a nielegalna migracja. Ochojska: "PiS straszy Polaków" - W tym pytaniu zawarte jest wszystko, czym PiS od dawna próbuje straszyć Polaków. Są "nielegalni migranci", jest "przymusowość" i jest "biurokracja europejska". Widać, że jest to przygotowane przez specjalistów, którzy doskonale wiedzą, jak na takie sformułowania będzie reagować duża część Polaków. Nikt nie chce nielegalnych migrantów i nikt nie lubi biurokracji - ocenia w rozmowie z Interią Janina Ochojska, europosłanka Koalicji Obywatelskiej, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej. - Ja też jestem przeciwna nielegalnej migracji i chciałabym, by migranci, którzy przekraczają polsko-białoruską granicę mogli korzystać z legalnych procedur, tylko, że dziś dostęp do tych procedur jest im odbierany, a oni sami są wypychani z terytorium Polski - dodaje. Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji przyznaje, że trzecie pytanie, dotyczące migracji nie jest żadną niespodzianką. - Przypomnę, że rząd PO-PSL w 2015 roku zgodził się na mechanizm relokacji, co musieliśmy odkręcać, wiedząc, jak szkodliwe i niebezpieczne może to być dla Polski. Teraz szwedzka prezydencja próbuje to powtórzyć, dlatego uznaliśmy, że jest nam potrzebny silny mandat społeczny, i głos suwerena, by skutecznie temu przeciwdziałać na forum unijnym - wyjaśnia. W czerwcu Rada Unii Europejskiej przy sprzeciwie Polski i Węgier przyjęła tzw. pakt migracyjny. - Stanowisko rządu jest w tej sprawie jednoznacznie krytyczne - mówił wówczas Interii Szymon Szynkowski vel Sęk. Premier Morawiecki podczas posiedzenia Rady Europejskiej podtrzymał sprzeciw Polski w tej sprawie, podkreślając obowiązywanie konkluzji Rady Europejskiej z 2018 r. Wtedy, jak tłumaczył premier, przywódcy europejscy zgodzili się, że przyjmowanie migrantów jest dobrowolną decyzją państw członkowskich. Premier Morawiecki przedstawił także polski plan "Europa bezpiecznych granic", który postuluje wzmocnienie ochrony granic Unii oraz pomysły na ograniczenie nielegalnej migracji. Referendum a spór o "przymusową relokację migrantów" Janina Ochojska nie zgadza się na mówienie o "mechanizmie przymusowej relokacji" i tłumaczy, że rząd wprowadza Polaków w błąd. - To pytanie referendalne co do treści jest absurdalne, bo nie ma czegoś takiego jak "przymusowa relokacja". Proponowany przez Brukselę mechanizm jest dobrowolny, bo jest to akcja solidarności, a nie przymusu. Co więcej, Polska nie musi brać w niej udziału z racji tego, że przyjęła ogromną liczbę uchodźców wojennych z Ukrainy - wskazuje. - Sformułowanie "nielegalni migranci z Afryki i Bliskiego Wschodu" ma przywołać skojarzenia z tym, że są niebezpieczni. Tymczasem prawda jest taka, że żaden migrant w Polsce nie popełnił większego przestępstwa. Ci co, jakimś cudem przedostaną się przez granicę albo miesiącami siedzą w ośrodkach dla uchodźców albo siedzą cicho, żeby nie narazić się na deportację - mówi. - Wysyłanie dodatkowego wojska na granicę i wskazywanie, że migranci stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa całego kraju to też element tej samej polityczno-wyborczej gry. Przecież ten mur na granicy jest bez sensu, jest nieskuteczny, migranci i tak od miesięcy przekraczają granicę. I nie wpłynęło to w żaden sposób na nasze bezpieczeństwo - twierdzi Janina Ochojska. Migranci na granicy polsko-białoruskiej Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik jest innego zdania. - Migranci nie przekraczają masowo polsko-białoruskiej granicy, bo są od razu skutecznie wyłapywani przez polską Straż Graniczną. Mamy dziś najlepiej i najskuteczniej strzeżoną granicę, bo mamy świadomość zagrożenia działaniami hybrydowymi ze strony Białorusi i Rosji. Ktoś, kto twierdzi, że tego zagrożenia nie ma, jest oderwany od rzeczywistości - mówi.- Od początku podkreślamy, że przymusowa relokacja stoi w sprzeczności z prawami człowieka, co dla polityków mieniących się obrońcami praw człowieka powinno mieć znaczenie. Większość migrantów, którzy chcą się dostać do Polski, nie chce tu zostać, ich celem podróży są Niemcy. Mamy ich siłą zatrzymywać w Polsce albo kierować do Czech czy Węgier? - pyta retorycznie minister Wąsik. I dodaje, że czym innym jest walka z nielegalną migracją, a czym innym przyjmowanie uchodźców wojennych. - Przyjmowaliśmy wszystkich uchodźców z Ukrainy, także studentów z innych krajów, którzy uciekali z Ukrainy przed wojną. Dawaliśmy dach nad głową, przyjęliśmy specjalne regulacje prawne. Z tego obowiązku Polska wywiązała i wywiązuje się celująco - podkreśla. Kamila Baranowska *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!