W piątek Komisja Europejska zdecydowała o podziale blisko 500 milionów euro, które mają być przeznaczone na zwiększenie zdolności produkcyjnych amunicji artyleryjskiej i czołgowej. Według założeń w krajach Unii Europejskiej możliwości mają wzrosnąć do dwóch milionów sztuk pocisków rocznie. Obecnie jest to szacowane na blisko milion. Wśród firm, które otrzymają największe dotacje znajdują się przede wszystkim zakłady z Niemiec i Norwegii m.in.: Rheinmetall, Nammo, Chemring Nobel. W przypadku polskich firm z trzech wnioskujących o dotacje, środki zostaną przekazane wyłącznie do jednej firmy. Mowa o zakładzie Dezamet, której właścicielem jest Polska Grupa Zbrojeniowa. Komisja Europejska zdecydowała o przekazaniu do Polski 2,1 miliona euro. Radosław Sikorski krytykuje rząd Morawieckiego. "Nasze firmy wnioskowały o 15 razy mniej środków" Ogłoszenie podziału środków na produkcję amunicji wywołało ostrą, polityczną dyskusję w Polsce. Głos w sprawie zabrał między innymi minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Zdaniem dyplomaty winny takiemu podziałowi jest rząd Mateusza Morawieckiego i przedstawiciele firm wnioskujących o dofinansowanie. "Wnioski przyjmowano do 13 grudnia 2023 r. Trzy nasze firmy wnioskowały o 15 razy mniej niż Niemcy ostatecznie dostały. Z czego co najmniej jeden z tych polskich wniosków złożono nie do tego programu" - stwierdził we wpisie na platformie X. "Perfidni Teutoni, zła UE" - dodał. Do sprawy odniósł się także wiceminister obrony Cezary Tomczyk. Polityk Platformy Obywatelskiej zwrócił uwagę, że polskie firmy łącznie wnioskowały o zaledwie 11,5 miliona euro. "Trudno w takim przypadku dostać 500 milionów euro" - podkreślił. Wiceszef resortu obrony zwrócił także uwagę na szereg błędów, które popełniono w trakcie składania dokumentacji. "Zakłady Chemiczne Nitro-Chem nie złożyły wniosku w kategorii explosives, gdzie każda ubiegająca się firma otrzymała grant. Co jest bardzo istotne projekt o dofinansowanie z KE, Dezamet składał w warunkach braku umowy z MON na dostawy dużych ilości amunicji. Umowę wykonawczą PGZ - Amunicja i Agencja Uzbrojenia na dostawę 300 tys. sztuk amunicji podpisały dopiero 22 grudnia ub.r. Konkurs został zamknięty 13 grudnia" - napisał Tomczyk. Były minister obrony: Tusk załatwił dla Polski całe 0,42 procent Zupełnie inaczej sprawę przedstawiają byli członkowie rządu Mateusza Morawieckiego. Zdaniem Mariusza Błaszczaka, za taki podział środków odpowiedzialny jest premier Donald Tusk. "Donald 'Król Europy' Tusk załatwił dla Polski całe 0,42 proc. z unijnego programu produkcji amunicji" - napisał w mediach społecznościowych. "Dlaczego z przekazanych 500 mln euro dla europejskich firm zbrojeniowych na zwiększenie produkcji amunicji artyleryjskiej, Polska otrzymuje zaledwie ok. 2,1 mln euro? Niemieckie firmy dostaną ok. 85 mln, a węgierskie 27 mln" - podsumował. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!