Prezydent ujawnił, że po wręczeniu nominacji dla Marcina Kierwińskiego rozmawiał w kuluarach z Donaldem Tuskiem. - Ja powiedziałem do premiera: Opozycja ma swoje prawa, a pan też był w opozycji i też krytykował pan bardzo ostro nie raz na wszystkich możliwych płaszczyznach, proszę zostawić to demokratyczne prawo opozycji, że ona ma prawo krytykować - mówił Andrzej Duda. Andrzej Duda o współpracy z rządem Donalda Tuska Prowadzący Marcin Fijołek zapytał prezydenta Andrzeja Dudę o to, jak wygląda jego bieżąca współpraca z rządem. - Jest ta współpraca, choć jak widać są w niej również momenty zgrzytów. Oczywiście jesteśmy z dwóch obozów politycznych, wszyscy wiedzą, z jakiego obozu ja pochodzę. Ale dzisiaj już nie jestem członkiem tego obozu, członkiem Prawa i Sprawiedliwości, jestem prezydentem, częścią władzy wykonawczej, zgodnie z konstytucją. Dzisiaj razem z rządem realizuję zadania dla ludzi po prostu. Dla mnie jest to kwestia najważniejsza - powiedział prezydent. Duda wskazał, że kwestie rozliczeń i wzajemnego się obwiniania należy zostawić na później. Obecnie jako priorytet wskazał pomoc osobom, które mierzą się ze skutkami powodzi. Zasugerował, że współpraca na linii rząd - prezydent musi przebiegać bezbłędnie, by jak najefektywniej wesprzeć potrzebujących. - Jest tyle problemów dramatycznych i dramatów ludzkich tam, gdzie ludzie potracili majątek całego życia, gdzie zbliża się zima na terenach górskich i podgórskich, gdzie naprawdę jest groza w tej chwili (...) tam trzeba przede wszystkim nieść pomoc i ludzie, którzy dzierżą w swych dłoniach władzę wykonawczą, a dzierży dzisiaj Koalicja Obywatelska z jednej strony, PSL, ci wszyscy, którzy są w koalicji rządzącej, ale także ja jako prezydent Rzeczypospolitej, jak najwięcej pracy musimy włożyć w to, żeby pomóc - powiedział prezydent. Andrzej Duda stwierdził, że dobrze współpracuje się mu z obecnym ministrem obrony narodowej, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. - Z satysfakcją mówię o tym, że kontynuowana jest modernizacja polskiej armii, osobiście dziękowałem ministrowi za podpisanie kontraktu na zakup śmigłowców szturmowych Apacz ze Stanów Zjednoczonych. Bardzo dobrze, że wdrażane są też elementy polskiej produkcji zbrojeniowej - orzekła głowa państwa. Duda o relacji prezydent - szef MSZ. "Wszystkie zasady są łamane" - Jeśli chodzi o współpracę w sprawie ambasadorów - zawsze jest pole do kompromisu - zapewnił prezydent. - Tylko ja bym chciał, żeby zwyczaje we współpracy prezydenta z ministrem spraw zagranicznych, które były w Polsce przez 35 lat, były realizowane. Skoro dało się przez lata, to dlaczego teraz nagle, kiedy przyszedł minister Sikorski i Koalicja Obywatelska jest u władzy w ministerstwie, te wszystkie zasady są łamane, tylko dlatego, że prezydent jest z innego obozu politycznego? - pytał prezydent. Jego zdaniem "albo rządzący uznają zasady demokracji, albo nie". Dodał, że rozmawiał o tym z premierem oraz z samym szefem MSZ. Duda stwierdził, że przekazał te uwagi zarówno Donaldowi Tuskowi jak i Radosławowi Sikorskiemu. - Jeżeli pan Sikorski będzie nadal uważał, że to on decyduje o tym, kto jest ambasadorem, albo pan premier decyduje, albo rząd decyduje, to będą mieli ze mną problem. Zgodnie z konstytucją to prezydent daje nominację i to jest prerogatywa prezydencka - stwierdził. Andrzej Duda o skutkach powodzi: Państwo robi wszystko, co w jego mocy Andrzej Duda stwierdził, że rząd podejmuje wiele działań, by pomóc ludziom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej po powodzi, która przetoczyła się przez południe Polski. Jak dodał, bardzo dużo robi też jego kancelaria. Poinformował, że udało się zdobyć osuszacze i nagrzewnice, które wysyłane są w okolice Lewina Brzeskiego. - Moja żona uczestniczy w organizowaniu tych transportów. Już mamy przewidziane trzy turnusy dzieci w naszej rezydencji w Wiśle, dzieci będą przyjeżdżały z okolic Głuchołaz i będą mogły spędzić tam czas, kiedy rodzice próbują odbudować normalne życie - wskazał. Po raz kolejny prezydent pochwalił Marcina Kierwińskiego, który został mianowany pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi. - Ja powiedziałem pod adresem pana ministra słowa podziękowania, bo uważam, że mu się należą. Pamiętajmy, że zrezygnował z mandatu do Parlamentu Europejskiego po to, żeby przyjąć na siebie niezwykle trudną misję, bo to jest misja, gdzie zawsze będą osoby, które będą się czuły skrzywdzone, poszkodowane. To nie jest misja, którą można zakończyć z zadowoleniem i pełnym przyklaskiem społeczeństwa - orzekł prezydent. Prezydent mocno o Adamie Bodnarze. "Myślę, że źle się czuł" Andrzej Duda odniósł się również do pomysłu projektu ministra sprawiedliwości Adama Bodnara w kwestii tzw. neosędziów, powołanych po 2018 r. Prokurator generalny wskazał, że po wyrażeniu czegoś w rodzaju "czynnego żalu" będą oni mogli dalej pełnić swoje funkcje. - Myślę, że pan minister Bodnar chyba się źle czuł, kiedy to mówił. Po prostu miał chyba jakiś słaby dzień, kiedy mówił o tym, że sędziowie będą zgłaszali czynny żal, bo jest to instytucja prawno-karna - orzekł prezydent. Jak dodał, nie ma obecnie powodu, by weryfikować sędziów. Każdy z nich - jak przekonywał - został powołany zgodnie z konstytucją i obowiązującym prawem. - To, że komuś się nie podobało to, kto wtedy wygrał wybory i uważał, że jako opozycja totalna ma prawo podważać wynik demokratycznych wyborów, to jest jego sprawa i jego problem, widocznie nie dorósł do demokracji - ocenił Duda. Prezydent zasugerował, by odpowiedzialność za powoływanie sędziów pozostawić w rękach głowy państwa. - Do tej pory nikt się nie poważał weryfikować nominacji sędziowskiej udzielonej przez poprzednich prezydentów Rzeczypospolitej, więc zostawmy nominację sędziowską, za którą odpowiedzialność w istocie bierze na siebie prezydent, jako rzecz nienaruszalną i zgodną z konstytucją, tak jak to zawsze było - apelował Andrzej Duda. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!