Orban wypowiedział Polsce polityczną wojnę. Jak należy mu odpowiedzieć?
Przyznanie azylu Marcinowi Romanowskiego, to coś więcej niż pojedynczy, wrogi gest. To sygnał alarmowy. Polskę czeka z Viktorem Orbanem walka o "duszę Europy" i o własną polityczną suwerenność.
Zemsta najlepiej smakuje na zimno. Nie trzeba szukać doraźnych efektownych działań, ale konsekwentnie, krok po kroku, budować odpowiedź na działania Viktora Orbana. Tym bardziej, że wraz z objęciem urzędu przez Donalda Trumpa i ewentualnego zawieszenia broni w Ukrainie, należy spodziewać się intensyfikacji nieprzyjaznych i niezgodnych z polskimi interesami działań podejmowanych przez Węgry.
Orban od wielu lat konsekwentnie buduje swoją pozycję w innych europejskich krajach. Biznesowo, medialnie: kupując media, tworząc polityczne instytuty, prowadząc szeroko zakrojone akcje lobbingowe, strategicznie inwestując. Teraz ten sojusznik Putina (i Trumpa) miesza się w wewnętrzne sprawy polityczne Polski. Najwyższy czas przeciwstawić się Orbanowi twardo i przy pomocy nie tylko dyplomatycznych metod.
1. Zabezpieczenie polskiej demokracji przed obcym wpływem
Warunkiem podstawowym jest zabezpieczenie się w pierwszej kolejności przed wpływem ze strony państw nieprzyjaznych, w tym - co szczególnie dotkliwe - kraju członkowskiego Unii Europejskiej. Instytucje powiązane z Prawem i Sprawiedliwością - fundacje powiązane ideologicznie i personalnie, powinny znaleźć się na celowniku odpowiednich służb z obawy przed użyciem ich do wpływu na proces wyborczy.
Przy tak silnej polaryzacji, nawet niewielkie przesunięcie w postaci zewnętrznej interwencji w kampanię, może zmienić wynik wyborów. Jeśli główna stacja telewizyjna znalazłaby się pod węgierską kontrolą, miałoby to przemożny wpływ nie tylko na rynek medialny. Należy również założyć, że Orban będzie wspierać PiS finansowo, omijając ustawę o finansowaniu partii oraz kampanijnie (o czym mówiło się już w ostatnich wyborach do parlamentu).
Trudno będzie w zdecydowany sposób przeciwstawić się kupnu TVN przez określony podmiot. Można sobie wyobrazić, że przejmie go spółka neutralna i z Orbanem nie powiązana, którą ten następnie może przejąć w ramach porozumienia z nabywcą, a transakcja w ogóle może nie będzie dotyczyć podmiotu kontrolującego bezpośrednio stację w Polsce. Najbezpieczniejszą, choć kontrowersyjną opcją, będzie, przynajmniej tymczasowe, przejęcie TVN przez polskie konsorcjum, zapewne z udziałem podmiotów kontrolowanych przez Skarb Państwa.
Trzeba też założyć, że kolejni oskarżeni politycy PiS będą szukać azylu na Węgrzech. Oznacza to niestety, że procedura prewencyjnego aresztowania musi być stosowana. Problem w tym, że nie sposób niezauważenie odebrać immunitetu i trzeba liczyć się z tym, że część polityków PiS w takim przypadku de facto przeniesie się na Węgry. Nie pomoże im to w przekonywaniu polskich wyborców o swojej niewinności.
2. Ofensywa narracyjna
Należy zacząć neutralizować i kontrować narracje antyeuropejskie i antyzachodnie rozsiewane przez Orbana. Polski rząd jest w stanie skoordynować działania instytucji państwowych jak i prywatnych think-tanków.
Po PiS-ie zostało sporo fundacji, używanych do nieudolnych propagandowych działań i zatrudniania rozmaitych pociotków. To będzie piękna puenta, jeśli dziś te pieniądze wykorzysta się do pognębienia najważniejszego sojusznika PiS i głównego nieprzyjaciela Polski w ramach UE i faktycznej promocji polskich interesów w Unii Europejskiej.
Czas, żeby faktycznie zaczęto w UE "mówić i myśleć po polsku" - czyli w kategoriach priorytetyzacji bezpieczeństwa, ale też budowy odpornej, liberalnej demokracji i opartej na wartościach wspólnoty Zachodu, przeciwstawiającej się zagrażającym jej autokratom. W takiej Europie Orban będzie słaby i izolowany.
3. Prawne i administracyjne mechanizmy kontroli
Orban stworzył mechanizm używania zasobów państwowych do swoich politycznych celów zarówno wewnątrz, jak i poza granicami kraju. Nie ma powodów, żeby tolerować te działania.
Tam gdzie to możliwe, jeśli pojawią się odpowiednie przesłanki, można próbować odpowiadać na nie prawnie, wnosząc akty oskarżenia przeciwko osobom powiązanym z Orbanem, jeśli będą przesłanki dotyczące korupcji.
To przede wszystkim zadanie organów takich jak Olaf, zajmujących się nadzorem nad wydatkowaniem unijnych środków ale również prokuratur krajów członkowskich, które mogą współpracując przyjrzeć się źródłom finansowania węgierskich biznesów i inicjatyw u siebie, znacząco utrudniając im możliwość funkcjonowania.
4. Mądre wykorzystanie narzędzi dyplomatycznych
Trzeba sprawdzić gdzie asymetrycznie Orban straci na zerwaniu współprac bilateralnych czy w ramach istniejących instytucji, takich jak Visegrad Fund. Nie należy uruchamiać mechanizmów eskalacyjnych tam, gdzie polskie podmioty, korzystające z tych środków, mogą nieproporcjonalnie ucierpieć.
Polska ma też duże możliwości działania na szczeblu unijnym, szczególnie po objęciu prezydencji, celem stawiania na agendzie tematów dla Węgier niewygodnych, szkodząc interesom węgierskim w drobnych sprawach.
Trzeba jednak pamiętać, żeby potrzeba odpowiedzi na węgierski, wrogi akt azylu dla Marcina Romanowskiego nie przysłonił strategicznych interesów Polski, takich jak sankcje na Rosję czy wsparcie dla Ukrainy.
5. Wpływ na system władzy na Węgrzech
Należy rozgraniczyć między oligarchicznym systemem władzy Orbana a zwykłymi Węgrami. Ostatnią rzeczą, do jakiej powinniśmy dążyć, to danie amunicji Orbanowi do konsolidacji władzy na hasłach konfrontacji z Polską i stawiać w trudnej sytuacji opozycję węgierską.
Orban jest mistrzem manipulacji i wykorzystywania międzynarodowych kryzysów do swoich celów. Nie wolno go lekceważyć. Można uderzyć, dyskretnie i bez powiązania z oficjalnymi podmiotami rządowymi, w jego władzę na Węgrzech. Wspierając nieliczne opozycyjne grupy, czy to w kampaniach wymierzonych w Orbana czy to politycznie. O takich sprawach nie należy pisać i mówić publicznie, po prostu należy je zaplanować, a potem wykonać.
Państwo rewizjonistyczne
Węgry są za słabe militarnie, żeby stanowić dziś realne zagrożenie dla sąsiadów. Ale nie można wykluczyć, że jeśli kiedyś parasol NATO przestanie chronić Europę przed Rosją (i moderować konflikty pomiędzy krajami członkowskimi) Orban otwarcie postawi kwestię zmiany granic. Od dawna prowadzi akcję przyznawania "karty Węgra" obywatelom państw ościennych - w Rumunii czy na Słowacji. W podobny sposób od wielu lat Rosja infiltrowała Krym, szeroko rozdając rosyjskie paszporty. A gdy przyszedł odpowiedni moment dokonała jego zbrojnego zajęcia.
Węgry "orbanowskie" są de facto krajem rewizjonistycznym. Zainteresowanym obaleniem istniejącego porządku, który przyniósł na kontynencie pokój i dobrobyt.
Orban otwarcie mówił, że liberalna demokracja wyczerpała się. Że czas na sojusz z Rosją i Chinami (Węgry są faktyczną bramą Chin do Unii Europejskiej). Dla nas ten porządek: utrzymanie NATO, Unii Europejskiej i chwiejącej się jedności Zachodu jest absolutnie kluczowe. Zarówno dla polskiego dobrobytu jak i przede wszystkim bezpieczeństwa.
Leszek Jażdżewski
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!