Według szacunków w 2022 roku na gruźlicę zachorowało 10,6 mln osób. Większość, czyli 7,5 miliona, po raz pierwszy usłyszała taką diagnozę. To o tyle istotne, że po zachorowaniu ryzyko ponownej infekcji wzrasta. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) alarmuje, że ubiegłoroczna liczba nowych zakażeń to rekord. Tak wielu przypadków nie było od czasu rozpoczęcia monitorowania choroby w 1995 roku. W globalnym raporcie o gruźlicy z tego roku WHO stwierdziła, że gwałtowny wzrost zachorowań może być powiązany z pandemią koronawirusa, a dokładniej z wywołanymi nią opóźnieniami w leczeniu innych schorzeń. - Poszukiwanie opieki zdrowotnej było wówczas bardzo trudne w przypadku wszystkich chorób, poza COVID-19 - mówi dr Ramya Ananthakrishnan, dyrektorka organizacji REACH w Indiach. Wyjaśnia, że sporo chorych z gruźlicą pozapłucną (dotyczy tkanek czy narządów poza płucami - red.) nie było wówczas leczonych, a wiele osób w ogóle nie było badanych pod kątem gruźlicy. Czym jest gruźlica i co ją wywołuje? Gruźlica to zakaźna choroba wywołana przez bakterię Mycobacterium tuberculosis (zwaną też prątkiem gruźlicy - red.). Rozprzestrzenia się drogą kropelkową, czyli przez wdychanie kropelek z prątkami gruźlicy, które chory wydziela podczas kaszlu czy kichania. Choroba zwykle dotyczy płuc, choć może też wpływać na inne części organizmu. Według badań, częściej chorują mężczyźni niż kobiety. Szacuje się, że nawet jedna czwarta światowej populacji jest zakażona bakterią gruźlicy. Prątek jednak może przez wiele lat być w organizmie uśpiony lub nieaktywny. Zaledwie pięć proc. zakażonych osób ma objawy choroby w ciągu pięciu lat od zakażenia. Infekcja często pojawia się, kiedy system odpornościowy jest osłabiony z innych powodów. - Jednym z głównych jest niedożywienie. Duże ryzyko stanowi również HIV. Istotnym zagrożeniem dla odporności jest też cukrzyca - wyjaśnia dr Ananthakrishnan. WHO uważa, że czynnikami ryzyka są także nadużywanie alkoholu i palenie papierosów. Jeśli człowiek z aktywną infekcją nie będzie leczony, może umrzeć. Które państwa mają najwięcej zakażeń gruźlicą? W 2022 roku aż dwie trzecie wszystkich nowych przypadków zakażenia zostało zgłoszonych przez osiem krajów Afryki i Azji. To Indie, Indonezja, Chiny, Filipiny, Pakistan, Nigeria, Bangladesz i Demokratyczna Republika Konga. Same Indie odnotowały wtedy aż 27 proc. wszystkich zakażeń. Tamtejsze ministerstwo zdrowia tłumaczyło tę rekordową liczbę zintensyfikowanymi poszukiwaniami nowych przypadków i strategiami przesiewowymi. W ubiegłą środę 8 listopada resort oświadczył, że od 2015 roku udało się zredukować zachorowalność na gruźlicę o 16 proc., a liczbę zgonów o 18 proc. Ilu osób umiera co roku przez gruźlicę? Według przybliżonych danych, w ubiegłym roku z powodu gruźlicy zmarło 1,3 mln osób. To mniej więcej tyle, ile w przedpandemicznym 2019 roku. I mniej, niż w 2020 i 2021 roku - wtedy odnotowano po 1,4 mln zgonów. W corocznym raporcie WHO stwierdziła, że jeśli chodzi o liczbę śmierci, gruźlica jest po COVID-19 "drugim powodem zgonów wywołanych pojedynczym czynnikiem zakaźnym". Przez tę chorobę zmarło niemal dwa razy więcej osób, niż przez HIV/AIDS. Jest ona też główną przyczyną śmierci u zakażonych HIV, którzy mają ok. 18 razy większe ryzyko rozwoju gruźlicy płucnej. Jak zapobiegać zachorowaniu na gruźlicę? Dzięki odpowiedniemu leczeniu udaje się wyleczyć 85 proc. osób, ale kluczowa jest wczesna diagnoza. Od ok. stu lat istnieje też szczepionka przeciwko gruźlicy, znana także jako szczepionka BCG (bo zawiera szczep Bacillus Calmette-Guérin). Zwykle podaje się ją dzieciom, bo najbardziej skuteczna jest poniżej piątego roku życia. Mniejszą skuteczność ma w przypadku osób starszych, a jeszcze słabszą u osób z istniejącymi schorzeniami typu HIV/AIDS czy cukrzyca. - Szczepionka BCG w dużej mierze chroni przed ciężkimi postaciami choroby u dorosłych, jednak nie jest zbyt efektywna, jeśli chodzi o samo zapobieganie gruźlicy płucnej - wyjaśnia dr Ananthakrishnan. Wciąż trwają prace nad nowymi szczepionkami. W przypadku aktywnej infekcji pacjenci mogą przyjmować leki, jak na przykład izoniazyd. WHO zaleca też, aby osoby, które miały kontakt z chorymi, również przyjmowały leki, aby nie zachorować. Przyznaje jednak, że dotychczas takie "dbanie o profilaktykę było na bardzo niskim poziomie", bo "ludzie musieli przyjmować lek przez bardzo długi okres". Trzeba go stosować codziennie aż przez 6-9 miesięcy. - Inne leki do stosowania profilaktycznego, jak chociażby antybiotyk ryfampicyna, udało się skuteczniej wdrożyć - mówi dr Ananthakrishnan. Stosuje się go raz w tygodniu. Redakcja Polska Deutsche Welle *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!