Wirus ptasiej grypy (H5N1) cechuje się niezwykłą zjadliwością i w ostatnich latach wywołał ogromne straty producentów drobiu na całym świecie. Według danych amerykańskiego epidemia przyczyniła się do zeszłorocznego wzrostu cen jaj w USA o 70 procent. Według danych WHO tylko w 2022 roku w 67 krajach na pięciu kontynentach z powodu ptasiej grypy zginęło i zostało ubitych 131 milionów sztuk drobiu. Nie wiadomo jednak, jak wielka jest dokładnie skala epidemii wśród dzikiego ptactwa. Ptasia grypa - epidemia na pięciu kontynentach Po raz pierwszy wirusa ptasiej grypy H5N1 wykryto w prowincji Guangdong w Chinach w 1996 roku. Od tego czasu atakujący ptactwo wirus rozprzestrzenił się po całym świecie. Od 2020 r. jedna z mutacji wirusa przyczynia się do masowej śmierci hodowlanych oraz dzikich ptaków w Afryce, Azji i Europie. W 2021 r. wirus rozprzestrzenił się na obszarze Ameryki Północnej, a rok później objął Amerykę Środkową i Południową. Choroba zabija do 90 proc. populacji zaatakowanego przez wirus stada. Naukowcy ostrzegają, że tym razem wirus jest jeszcze odporniejszy: - To, co teraz widzimy, to niezbadane terytorium - powiedział w rozmowie z amerykańskim serwisem "Vox" Andrew Ramey, genetyk badający dziką przyrodą w U.S. Geological Survey. Według naukowca wirus zmutował na tyle, by skutecznie atakować nie tylko hodowlane, ale i dzikie gatunki, nawet ssaki. Przed niezwykle wysoką śmiertelnością nowej odmiany ptasiej grypy ostrzegała również Wendy Puryear, wirusolog molekularny z Tufts University. Według cytowanej przez "Vox" nowy wirus ptasiej grypy przystosował się do rozprzestrzeniania chorób poza fermami drobiu i infekowania jeszcze większej liczby gatunków. Grozi to międzygatunkową epidemią. Wśród zagrożonych szczególnie zagrożonych z powodu wirusa ptaków są m. in. rybitwa kaspijska czy kondor kalifornijski - gatunki na granicy wymarcia. Dzikie ptaki ofiarą, ale nie źródłem ptasiej grypy Trudno jest jednak oszacować dokładną liczbę dotkniętych epidemią dzikich ptaków. Na razie dane są niepełne, ponieważ brakuje pieniędzy na badanie każdego znalezionego martwego ptaka na obecność wirusa. Według cytowanych przez "Vox" naukowców kluczowym elementem walki z epidemią ptasiej grypy jest przeprowadzenie dokładnych badań i śledzenie rozprzestrzeniania się wirusa. W tym celu należy pobierać próbki z regionów zagrożonych pojawieniem się ptasiej grypy i podjęcie działań prewencyjnych na rzecz zachowania bezpieczeństwa biologicznego. W kontroli występowania wirusa mogą pomoc ornitolodzy, badający przypadki pojawienia się martwych dzikich ptaków. Kontrola zagrożonych wirusem dziko żyjące gatunki to jedno, źródło problemu leży jednak u podstaw przemysłu drobiarskiego. Według cytowanego przez Vox eksperta to masowe hodowle drobiu i zwiększony popyt na jaja i ptasie mięso są przyczyną rozprzestrzenienia się zjadliwej odmiany wirusa. - Warto pamiętać, że ofiarami są tu dzikie ptaki - powiedziała Nichola Hill w rozmowie z "Vox" badaczka chorób zakaźnych z University of Massachusetts Boston, który tłumaczy, że chodź dzikie zwierzęta rozprzestrzeniają wirus, nie są jednak jego źródłem. Naukowczyni obwinia "nuggetsy z kurczaka". Choć wywołująca znaczne straty epidemia ptasiej grypy nie jest bezpośrednia niebezpieczna dla ludzi, może zagrozić ich pupilom. W czerwcu i w lipcu wykryto tajemnicze przypadki zachorowań u polskich kotów. Przyczyną okazał się wirus ptasiej grypy (H5N1). WHO zauważyła w swoim raporcie, że sporadyczne zakażenia kotów wirusem H5N1 były już wcześniej zgłaszane, ale Polska jest pierwszym krajem, który zgłosił tak "wysoką liczbę" kotów zarażonych ptasią grypą na dużym obszarze. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!