Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji, w rozmowie z ukraińską telewizją przekazała, że jej kraj mogą czekać różne scenariusze. Zaznaczyła, że nie wyklucza nawet, że jednym z takich rozwiązań miałoby być zbrojne wyzwolenie Białorusi rządzonej przez samozwańczego prezydenta Alaksandra Łukaszenkę. - Jeśli chodzi o ruch wyzwoleńczy, niczego teraz nie można wykluczać, żadnych scenariuszy - oświadczyła i dodała, że nie wiadomo, w jakim kierunku potoczy się sytuacja. Jednak według Cichanouskiej jeden Pułk Kalinowskiego nie wystarczy do wyzwolenia Białorusi drogą zbrojną. W jej ocenie "potrzeba przede wszystkim potężnego wsparcia na samej Białorusi, w tym w oficjalnej armii białoruskiej" - podkreśla Biełsat. Pomoc Zełenskiego w wyzwoleniu Białorusi? Cichanouska: Nie wykluczam Obywatele Białorusi nie powinni zdawać się jedynie na wyzwolenie, które miałoby nadejść spoza granic ich kraju. Opozycjonistka wezwała rodaków, żeby byli gotowi do aktywności i "w odpowiednim momencie poparli ochotników". - Oczywiście, potrzebne będzie wtedy międzynarodowe wsparcie i wsparcie Ukrainy - podała Cichanouska. Rywalka Łukaszenki w wyborach prezydenckich z 2020 roku zaznaczyła również, że pod uwagę brana jest także pomoc ze strony prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Zapytana o to, czy jest gotowa zwrócić się do przywódcy sąsiedniego kraju o pomoc w wyzwoleniu Białorusi stwierdziła: Nie wykluczam. Pułk Kalinowskiego spotkał się z opozycjonistką Niespełna dwa tygodnie temu żołnierze ochotniczego Pułku Kalinowskiego odbyli spotkanie z Swiatłaną Cichanouską. Ukraiński deputowany Bohdan Jarmenko poinformował o tym w swoich mediach społecznościowych. Nie ujawniając szczegółów podał jedynie, że była to pierwsza rozmowa na linii Cichanouska-Pułk Kalinowskiego. Białoruscy ochotnicy zaznaczyli jednak, że "Białoruś można wyzwolić spod władzy Kremla i Łukaszenki wyłącznie siłą". To, że członkowie Pułku Kalinowskiego chcą obalić reżim Alaksandra Łukaszenki, było przez nich wielokrotnie podkreślane. Ukraiński ekspert wojskowy Aleksander Kowalenko stwierdził końcem maja, że wkroczenie Legionu "Wolność Rosji" na terytorium kraju Władimira Putina nie zostało powstrzymane, dlatego też, słabsza - w jego ocenie - obrona Łukaszenki stanowiłaby jeszcze mniejszy problem dla Białorusinów. Nadmienił również, że na korzyść żołnierzy z Pułku Kalinowskiego, którzy obecnie walczą w Ukrainie działa fakt, że mają spore doświadczenie bojowe. Jeśli do tego doszłyby protesty zarówno polityczne, jak i społeczne, to białoruski reżim rzeczywiście zostałby obalony. Białoruski dyktator zdaje sobie sprawę z jednego z możliwych scenariuszy, jakie mogą spotkać rządzony przez niego kraj. Dlatego, jak stwierdził opozycyjny dziennikarz Siarhiej Pielasa na antenie "Kanału Politycznego", Łukaszenka nie chce oddać broni Rosji, bo obawia się, że Białoruś spotkałby ten sam los co obwód biełgorodzki. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!