Zgasły światła w raju. Kraj stoi w obliczu katastrofy
Używają lampionów czy świec, a niektórzy nawet lamp naftowych, wyrzucają jedzenie, bo szybciej się psuje, a spać chodzą zanim zapadnie kompletny mrok - tak wygląda codzienność mieszkańców wyspiarskiego państwa Samoa na Pacyfiku. Od tygodni zmagają się oni z przerwami w dostawie prądu. Premier kraju ogłosiła stan wyjątkowy. - Grozi nam katastrofa energetyczna - uważa miejscowy urzędnik.

Mieszkańcy wyspiarskiego państwa Samoa na Pacyfiku od tygodni zmagają się z okresowymi przerwami w dostawie prądu. Na Upolu, najludniejszej wyspie w kraju, chętnie odwiedzanej prze turystów, niektórzy zdesperowani mieszkańcy wrócili do używania lamp naftowych, inni - lampionów czy świec.
Shelley Burich, mieszkanka stolicy i jedynego miasta Samoa - Apia, powiedziała stacji CNN, że w jej domu przez jedną lub dwie noce w tygodniu nie ma prądu. Opowiedziała, że jednym z wyzwań jest utrzymanie świeżości zamrożonej żywności. - Straciliśmy sporo jedzenia i musieliśmy je wyrzucić - mówiła Burich.
- Chodzi po prostu o to, żeby zjeść kolację wcześnie i wcześnie położyć się spać - powiedziała. - Po prostu nauczyliśmy się dostosowywać i sobie radzić - dodała.
Premier Samoa Fiamē Naomi Mataʻafa ogłosiła w poniedziałek 30-dniowy stan wyjątkowy.
Samoa: Od tygodni mieszkańcy nie mają prądu. Państwu grozi katastrofa.
Przerwy w dostawie prądu dla 215 tys. mieszkańców Samoa nie są niczym niezwykłym. Często są one wynikiem przetaczających się przez Pacyfik cyklonów, jednak rzadko zdarza się, by zakłócenia na całej wyspie powtarzały się przez tak długi czas.
Urzędnicy twierdzą, że przyczyn braku prądu jest wiele - od awarii elektrowni czy wadliwych kabli, przez szkody spowodowane niedawną burzą, aż po znaczny wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną w ciągu ostatnich dwóch lat.
W sobotę do kraju dotrze pięć dużych generatorów. To jednak tymczasowe rozwiązanie. Na stałe mają być one zainstalowane dopiero w sierpniu.
Prezes Izby Handlowej Samoa Fa'aso'otauloa Sam Saili ocenił, że sytuacja energetyczna państwa grozi "katastrofą".
Brak prądu, awarie maszyn, zawyżanie cen. Ogromne problemy mieszkańców Samoa
Wielu producentów czy wytwórców zmaga się z awariami maszyn, którym szkodzą skoki napięcia podczas nagłych i niespodziewanych przerw w dostawie prądu.
Właściciel jednej z restauracji w stolicy przyznał, że kilka razy musiał odprawić klientów, a od kiedy występują przerwy w dostawie prądu - zamykał lokal trzy razy. Restauracja ma to szczęście, że posiada własny generator, ale jego użycie generuje ogromne koszty.
Nieuczciwi sprzedawcy zaczęli zawyżać ceny kupowanych na potęgę świec, latarek i lamp. Koszt tych pierwszych wzrósł do 25 tal (31 złotych), co stanowi ponad połowę dziennej pensji osoby zarabiającej najniższą krajową.
Według jednej z mieszkanek wyspy kupienie sprzętu na baterie graniczy wręcz z cudem. - Wracamy do starej szkoły nafty - powiedziała kobieta.
Samoa w Oceanii obejmuje zachodnią część Wysp Samoa (pozostałe stanowią terytorium Stanów Zjednoczonych jako Samoa Amerykańskie). W skład państwa Samoa wchodzi dziewięć zachodnich wysp archipelagu Samoa, z których cztery są zamieszkane.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!