Mocna zapowiedź, według niektórych mediów nawet groźba, padła z ust prezydenta Rosji Władimira Putina w trakcie rozmowy z dziennikarzem Pawłem Zarubinem w programie "Moskwa. Kreml. Putin" na kanale Rossija 1. Rosyjski dyktator mówił w trakcie wywiadu o konflikcie geopolitycznym z USA i NATO. Podkreślał przy tym, że Zachód ma problem, by zrozumieć, że Rosja nie ma powodu, by walczyć z państwami NATO. - Żadnego interesu, celu geopolitycznego, gospodarczego czy militarnego - argumentował Putin. Władimir Putin ostrzega Finlandię: Problemów nie było, teraz będą W tym kontekście Władimir Putin mówił również o Finlandii, która o członkostwo w NATO zaczęła starać się po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę. Wniosek złożono w 2022 roku, a neutralny dotąd kraj oficjalnie stał się członkiem Sojuszu 4 kwietnia 2023 roku. Zdaniem rosyjskiego prezydenta Zachód wciągnął Finlandię do NATO. - Czy mieliśmy jakieś spory z Finlandią? Wszystkie spory, w tym terytorialne, zostały rozwiązane dawno temu, w połowie XX wieku. Mieliśmy najlepsze, najserdeczniejsze relacje - opisywał dyktator. Następnie dodał, że wszystko - ogólnie rzecz biorąc - działało tak, jak powinno, ale teraz się to zmieni. - Nie było żadnych problemów, ale teraz będą - zapowiedział Putin, po czym ogłosił, że Rosja zamierza utworzyć Leningradzki Okręg Wojskowy, w którym skoncentrowane zostaną niektóre jednostki wojskowe. Finlandia: Kryzys na granicy z Rosją. Władze kraju o hybrydowym ataku ze strony Kremla Kryzys na fińsko-rosyjskiej granicy trwa już od kilku tygodni. Władze kraju NATO od samego początku sugerowały, że sytuacja ta zmieniła się z uwagi na działania Rosjan. Straż Graniczna Federacji Rosyjskiej nie przepuszczała wcześniej migrantów bez jakichkolwiek dokumentów, a od jakiegoś czasu zaczęła to robić - zdaniem władz Finlandii umyślnie. Teraz premier Petteri Orpo otwarcie mówi, że na wschodniej granicy z Rosją trwa "atak hybrydowy na suwerenność i granice nie tylko Finlandii, ale również UE". 14 grudnia fińskie władze zdecydowały o częściowym otwarciu dwóch przejść granicznych po około dwóch tygodniach blokady, ale już po kilkunastu godzinach zdecydowano, że granica nadal musi pozostawać zamknięta. Dlaczego? Gdy tylko wznowiono ruch graniczny, do punktów kontrolnych docierać zaczęli migranci mający zamiar wnioskowania o azyl, ale bez ważnych dokumentów, które uprawniają do wjazdu na teren Unii Europejskiej. Były to głównie osoby pochodzące z Indii, Somalii i Syrii. W sumie ponad 300 migrantów. Finowie nie mają wątpliwości, że procesem migracyjnym steruje Rosja. Granicę zamknięto 15 grudnia o godzinie 20. Przejścia graniczne pozostaną nieczynne co najmniej do połowy stycznia 2024 roku. Źródła: Finnish News Agency STT, Yle, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!