Finlandia: Nagły zwrot na granicy z Rosją. Kreml nie wykorzystał szansy
Finlandia znów zamyka całą granicę z Federacją Rosyjską. Decyzja zapadła zaledwie kilkanaście godzin po tym, jak pozwolono na "testowe" otwarcie dwóch przejść granicznych. W czasie tym do punktów kontrolnych przedostało się kilkadziesiąt osób z wnioskiem o azyl. Przejścia zostaną wyłączone z ruchu w piątek o godzinie 20, a blokada potrwa co najmniej do połowy stycznia 2024 roku.

Od końca listopada, odkąd zamknięto wszystkie przejścia, do fińskiej wschodniej granicy nie dotarł żaden migrant. Był to ruch podjęty w reakcji na działania Rosjan, którzy mieli prowadzić na granicy z Finlandią operację hybrydową, zwożąc na przygraniczne tereny migrantów - głównie z krajów Afryki Północnej czy Bliskiego Wschodu.
W czwartek władze kraju zdecydowały się na częściowe otwarcie wschodniej granicy, bo "po ostatnich dwóch tygodniach sytuacja miała się uspokoić". W efekcie dla ruchu osobowego otwarto przejście graniczne w Vaalimaa oraz punkt w Niirala w Karelii Północnej. Jednocześnie zrezygnowano z usunięcia wykorzystywanych wcześniej barier i zabezpieczeń. Nie wykluczano bowiem, że sytuacja migracyjna znów zacznie się pogarszać.
Finlandia wycofuje się z otwarcia granicy. Migranci z Rosji wciąż napływają
- Pozostawiamy je w razie awaryjnej sytuacji i ewentualnej konieczności ponownego zamknięcia przejścia - relacjonował zastępca komendanta lokalnej straży ppłk Heikki Ahtiainen.
Ostrożne działania fińskich władz nie były bezzasadne - działające na fińsko-rosyjskiej granicy służby przekonały się o tym po zaledwie kilkunastu godzinach od wznowienia ruchu na dwóch przejściach. Jak donosi nadawca Yle, w czasie tym do Finlandii, z zamiarem wnioskowania o azyl, przedostać chciało się kilkadziesiąt osób.
"Operacja hybrydowa" na granicy z Finlandią. Rosja nadal wywiera migracyjną presję
Bazując na dostępnych danych, fińskie władze podjęły błyskawiczną decyzję o ponownym całkowitym zamknięciu liczącej około 1300 km długości granicy z Rosją. Decyzja wejdzie w życie w piątek o godzinie 20 (w Polsce godz. 19). Tym razem zdecydowano, że blokada potrwa do połowy stycznia 2024 roku.
Sytuację na granicy z Federacją Rosyjską komentowała szefowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Mari Rantanen. Przekazała, że częściowe przywrócenie ruchu miało być próbą, która pokaże, czy nastawienie Rosji się zmieniło. - Niestety, rosyjskie służby kontynuują realizowane wcześniej działania - podsumowała.
Źródła: Interia, Yle
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!