"Nie sądzę, że pomoże to przekonać Irak, który może jednak zareagować pozytywnie na argumenty" - powiedział Maas, odnosząc się do wypowiedzi Trumpa, który w niedzielę oświadczył, że amerykańskie wojska nie wyjdą z Iraku, i zagroził Bagdadowi sankcjami. Prezydent USA ostrzegł przed retorsjami, jakich Irakijczycy "nigdy wcześniej nie widzieli", i przy których sankcje na Iran "będą wyglądać na łagodne". Trump zareagował w ten sposób na decyzję irackiego parlamentu, który uchwalił w niedzielę rezolucję, wzywającą rząd do podjęcia działań zmierzających do zakończenia obecności w Iraku wszystkich zagranicznych żołnierzy, w tym amerykańskich. "To byłoby wielką stratą" Maas powiedział również w poniedziałek, że decyzja Teheranu o odstąpieniu od zobowiązań porozumienia nuklearnego z 2015 roku może oznaczać faktyczne zakończenie tej międzynarodowej umowy. "Z całą pewnością będziemy jeszcze rozmawiać z Iranem (...). Sytuacja nie stała się łatwiejsza i może to być pierwszy krok ku zakończeniu tego porozumienia, a to byłoby wielką stratą, więc musimy to rozważyć bardzo, bardzo odpowiedzialnie" - dodał minister. Administracja prezydenta Hasana Rowhaniego poinformowała dzień wcześniej, że Iran nie będzie już stosował się do ograniczeń wynikających z porozumienia nuklearnego. W oświadczeniu rząd w Teheranie zapowiedział, że nie będzie przestrzegał ograniczeń dotyczących wzbogacania uranu, ilości magazynowanego wzbogaconego uranu, a także badań i rozwoju w tej dziedzinie. Teheran zaznaczył jednak, że Iran będzie utrzymywał współpracę z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA) i decyzja może być cofnięta, jeśli USA zniosą sankcje nałożone na Teheran. Dodano, że Iran jest też otwarty na negocjacje z europejskimi partnerami. Iran już wcześniej ogłaszał stopniowe ograniczanie swoich zobowiązań, wynikających z traktatu po jednostronnym wycofaniu się USA w maju 2018 roku z porozumienia. Stany Zjednoczone wznowiły wobec Teheranu surowe sankcje gospodarcze, w tym embargo na eksport irańskiej ropy naftowej. Stronami umowy nuklearnej z Iranem były USA, Rosja, Chiny, Wielka Brytania, Francja, Niemcy i Unia Europejska. Atak na Sulejmaniego Teheran poinformował o odejściu od postanowień paktu z 2015 roku po zabiciu przez amerykańskie lotnictwo irańskiego generała Kasema Sulejmaniego, którego śmierć Teheran obiecał pomścić. W nocy z czwartku na piątek siły USA przypuściły atak, w którym w Bagdadzie zginął Sulejmani i dowódca irackiej, proirańskiej milicji Abu Mahdi al-Muhandis. Iran i wspierane przez niego jemeńskie szyickie milicje Huti oraz libański Hezbollah zapowiedzieli działania odwetowe, a parlament Iraku wezwał do wydalenia amerykańskiego kontyngentu z tego kraju.