"Szczuli nas psami". Polski poseł o warunkach w izraelskim areszcie
- Nie da się tego inaczej nazwać jak po prostu, że były to tortury - stwierdził poseł Franciszek Sterczewski, który został zatrzymany przez Izrael podczas misji humanitarnej. Uczestnik flotylli Sumud wskazał, że w areszcie strażacy budzili go głośną muzyką, głodzili oraz szczuli psami. - Zwracam uwagę, że dużo gorzej traktowani w tym samym więzieniu i w tym czasie są Palestyńczycy - powiedział.

W skrócie
- Poseł Franciszek Sterczewski opuścił izraelski areszt i opisał warunki tam panujące jako tortury.
- Podkreślił, że Palestyńczycy są tam traktowani jeszcze gorzej; tysiące osób, w tym dzieci, są nielegalnie przetrzymywane.
- Sterczewski krytykuje polski rząd za brak reakcji i zapowiada protesty na rzecz powstania korytarza humanitarnego.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Poseł KO Franciszek Sterczewski we wtorkowy wieczór opublikował w swoich mediach społecznościowych nagranie, w którym poinformował, że został uwolniony z izraelskiego aresztu. Opowiedział on o warunkach tam panujących, stwierdzając, że "nie da się tego inaczej nazwać jak po prostu, że były to tortury".
- Strażnicy budzili nas w nocy głośną muzyką, latarkami świecili nam po oczach, głodzili nas, szczuli psami - opisywał Sterczewski. - Ale zwracam uwagę, że dużo gorzej traktowani w tym samym więzieniu i w tym czasie są Palestyńczycy. Około 12 tysięcy osób, w tym 400 dzieci, cały czas jest nielegalnie przetrzymywanych - wskazał.
Franciszek Sterczewski opuścił izraelski areszt. Uderzył w Sikorskiego
Poseł powiedział, że wraz z innymi uczestnikami flotylli Sumud domaga się ich "uwolnienia oraz sprawiedliwości". Stwierdził on, że w czasie ostatnich sześciu tygodni, kiedy on oraz pozostali aktywiści starali się dostarczyć pomoc humanitarną do Strefy Gazy, politycy oraz polski rząd "odwracali oczy".
- Dlaczego minister (Radosław - red.) Sikorski nie nazywa tej sytuacji po imieniu, mówi, że to jest jakaś wojna z terroryzmem, że to jest jakiś kryzys humanitarny, kiedy to jest regularne ludobójstwo? Tu nie może być żadnych wątpliwości - kontynuował Sterczewski, wskazując, że apeluje do ministra spraw zagranicznych o "przyzwoitość i konsekwencję".
Flotylla Sumud, na pokładzie której znalazł się Sterczewski, została przechwycona przez izraelską marynarkę wojenną 1 października. Następnego dnia do tej sytuacji odniósł się Sikorski, który powiedział, że "nie ma zakładników na wymianę" oraz wskazał, że aktywiści jadą do Strefy Gazy "na własną odpowiedzialność".
- Ministerstwo Spraw Zagranicznych wielokrotnie apelowało, aby w pewne rejony świata nie podróżować. Są takie kraje jak Iran, Białoruś, Rosja, które po prostu biorą obywateli państw zachodnich za zakładników - oświadczył szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Franciszek Sterczewski zapowiada protesty. "Zróbmy wszystko"
Sterczewski wskazał również, że po opuszczeniu izraelskiego aresztu udał się do Aten, gdzie wziął udział w proteście propalestyńskim. Zapowiedział, że podobna demonstracja rozpocznie się w środę o godz. 17:30 w Warszawie.
Zapowiedział on, że protesty potrwają kilka dni i odbędą się nie tylko w stolicy, ale również w innych dużych miastach, m.in. w Poznaniu. Szczególnie intensywną formę mają one przybrać w niedzielę, kiedy odbędzie się "wielka mobilizacja". Celem tych działań będzie skłonienie rządu do utworzenia skutecznego korytarza humanitarnego.
- Przez to, że politycy niestety cały czas nas zawodzą, presja musi być kontynuowana. Musimy cały czas protestować - wskazał poseł. - Pokazujmy politykom, jak mają działać. Zróbmy wszystko, co w naszej mocy, aby to ludobójstwo zakończyło się jak najszybciej - zaapelował Sterczewski.












