Reklama

Ryszard Czarnecki o kandydaturze Donalda Tuska na drugą kadencję

​Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki z Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że wybór przewodniczącego Rady Europejskiej jest długim i skomplikowanym procesem. Wczoraj Donald Tusk ogłosił podczas nieformalnego szczytu Unii Europejskiej na Malcie, że będzie się ubiegał o drugą kadencję na tym stanowisku.

Ryszard Czarnecki, gość radiowej Jedynki powiedział, że teraz kandydatura Donalda Tuska zostanie poddana wewnątrzunijnym konsultacjom. Rząd Malty będzie o nią pytał liderów państw Wspólnoty.

Europoseł dodał, że musi się do niej ustosunkować też "rodzina polityczna" Donalda Tuska, czyli Europejska Partia Ludowa. Zaznaczył, że trudno przewidzieć przebieg tych konsultacji, bo w Brukseli i Strasburgu dużo mówi się o tym, że o stanowisko przewodniczącego chce się też ubiegać obecny prezydent Francji, Francois Hollande.

Decydują europejska "arytmetyka"

Jak mówił Ryszard Czarnecki, o szansach Donalda Tuska na drugą kadencję decydować może też europejska "arytmetyka". - Dotychczas było tak, że dwa główne stanowiska w Unii zajmowali chadecy, jedno socjaliści - wyjaśnił gość Jedynki. - Teraz wszystkie trzy stanowiska zajmują chadecy, czyli Europejska Partia Ludowa. Pytanie, czy socjaliści i liberałowie się na to zgodzą - powiedział wiceszef Europarlamentu.

Reklama

Nie wiadomo, czy kandydaturę Donalda Tuska poprze Polska. Wczoraj premier Beata Szydło nie odpowiedziała na pytanie dziennikarzy w tej sprawie. Jednak wcześniej politycy rządzącego PiS-u wielokrotnie sugerowali, że tego poparcia może nie być.

Informacyjna Agencja Radiowa

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy