Gruziński parlament w głosowaniu odrzucił weto prezydent Salome Zurabiszwili i przyjął ustawę o "przejrzystości obcych wpływów", zwaną ustawą o zagranicznych agentach lub ustawą rosyjską. Przepisy wzorowane są bowiem na rozwiązaniu obowiązującym w Rosji. Do odrzucenia weta głowy państwa parlament potrzebował zwykłej większości głosów. Za wetem prezydenta głosowało 66 posłów (przy kworum wynoszącym 50). Następnie posłowie głosowali za pierwotną wersją ustawy, którą poparło 84 posłów (przy kworum 76), a przeciw było czterech parlamentarzystów. Bruksela reaguje na ustawę przyjętą w Gruzji. Premier odpowiada Wynik głosowania wywołał reakcję Brukseli. Unia Europejska wyraziła we wtorek "głębokie ubolewanie" nad przyjęciem przez gruziński parlament kontrowersyjnej ustawy o "wpływach zagranicznych", ostrzegając, że zniweczy to wysiłki kraju na rzecz przystąpienia do UE. "UE i jej państwa członkowskie rozważają wszystkie możliwości reakcji na ten rozwój wydarzeń" - przekazał w oświadczeniu szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Krótko po tym oświadczeniu głos zabrał gruziński premier. - Gruzja oczekuje pragmatycznego podejścia ze strony partnerów zagranicznych po przyjęciu ustawy o zagranicznych agentach - powiedział Irakli Kobachidze. Według polityka przyjęta ustawa "stworzy lepszą podstawę zapewnienia członkostwa Gruzji w Unii Europejskiej", na którą Tbilisi ma być gotowe do akcesji 2030 roku. Zauważył także, że dokument ten pomoże uspokoić kraj i wzmocnić jego suwerenność. Przed głosowaniem w parlamencie trwała debata, której towarzyszyły ostre wymiany zdań między opozycją a rządzącym Gruzińskim Marzeniem, które forsowało przyjęcie projektu. Przed budynkiem parlamentu w Tbilisi od rana gromadzą się protestujący. Na miejsce sprowadzono jednostki sił specjalnych. Gruzja: Ustawa o zagranicznych agentach przyjęta Weto głowy państwa negatywnie rozpatrzyła w poniedziałek komisja prawna parlamentu. Salome Zurabiszwili, odsyłając zawetowaną ustawę, podkreślała, że jest ona niekonstytucyjna, jej udoskonalenie nie jest możliwe i zaproponowała, by ustawa obowiązywała tylko przez jeden dzień od czasu jej wejścia w życie. Z kolei w niedzielę, gdy w Gruzji obchodzono Dzień Niepodległości, prezydent przedstawiła "Gruzińską kartę", w której zaproponowała partiom podpisanie dokumentu przewidującego m.in. unieważnienie budzącej kontrowersje ustawy po jesiennych wyborach parlamentarnych. Zagraniczni partnerzy Gruzji apelowali do parlamentu o nieodrzucanie weta prezydent Zurabiszwili i rezygnację z ustawy. Wezwał do tego też gruziński rzecznik praw obywatelskich Lewan Ioseliani. Od kwietnia przeciwko projektowi odbywają się w kraju masowe protesty. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!