Nagła reakcja Kremla na stanowisko szefowej rządu Litwy. Ta zapowiedziała obecność żołnierzy w Ukrainie. Głos zabrał bliski współpracownik Władimira Putina. Ingrida Simonyte ujawniła swój plan na łamach "Financial Times". Litwini mają pojechać do Ukrainy jedynie w celach szkoleniowych. - Gdybyśmy tylko myśleli o reakcji Rosji, nie moglibyśmy niczego wysłać - tłumaczyła polityczka. Premier dodała dalej, że "co drugi tydzień słyszy się, że ktoś zostanie poddany atakowi nuklearnemu". Rzecznik Kremla stwierdził, że taka interwencja NATO w Ukrainie byłaby bardzo niebezpieczna. Dmitrij Pieskow zapewnił również, że deklaracje przeciwników są dokładnie obserwowane przez Moskwę. Wojna na Ukrainie. Oświadczenie Pieskowa Dodatkowo Dmitrij Pieskow oświadczył, że nie komentuje ukraińskich doniesień, że Kijów złapał rosyjskich agentów. Ci podobno planowali zamach na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Rzecznik Putina stwierdził, że jest mało prawdopodobne, aby te informacje były prawdziwe. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy podała, że złapała dwóch agentów Rosji, którzy planowali zabić Zełenskiego i innych najwyższych urzędników. Miałby to być "prezent" dla prezydenta Władimira Putina po jego zaprzysiężeniu na nową kadencję. Źródło: Reuters, "Financial Times" ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!