Pożar piwnicy był tylko początkiem. W niemieckim mieście ogłoszono alarm
Starszy mężczyzna z Magdeburga w Niemczech zgromadził w piwnicy duże ilości trutki na szczury. W pomieszczeniu, gdzie składował niebezpieczny środek, wybuchł pożar. W wyniku reakcji chemicznej w budynku zaczął ulatniać się szkodliwy gaz. Większość poszkodowanych to wezwani do gaszenia ognia strażacy, ale i policjanci. W mieście ogłoszono alarm.

W czwartek rano w Magdeburgu ogłoszono alarm dotyczący uwalniania się trującego gazu w jednym z budynków. Wcześniej straż pożarna otrzymała wezwanie do pożaru piwnicy.
Jak się potem okazało, jeden z lokatorów - 79-letni mężczyzna składował w pomieszczeniu duże ilości trutki na szczury. W wyniku reakcji chemicznej zaczął ulatniać się szkodliwy gaz, a płomienie dodatkowo rozprzestrzeniły substancję w powietrzu.
Ostatecznie na miejsce skierowano ratowników medycznych w kombinezonach ochronnych i maskach. Umundurowani funkcjonariusze zablokowali ulice wokół budynku, a śledczy zabezpieczyli ślady.
Niemcy: Pożar piwnicy należącej do seniora. "Niebezpieczne substancje"
Portal tygodnika "Bild" opisuje, że gdy strażacy zbliżyli się do pożaru, wyczuli nietypowy zapach.
- Wyciekły niebezpieczne substancje, które mogą powodować problemy zdrowotne - ostrzegał rzecznik miejscowej policji Sebastian Alisch.
Jak czytamy, zapach zgniłej ryby i czosnku wskazywał na obecność fosforowodoru. Jest to bezbarwny, łatwopalny i niezwykle toksyczny gaz stosowany do zwalczania szkodników. W czystej postaci, w temperaturze pokojowej fosforowodór jest pozbawiony zapachu. Specyficzny zapach mają środki komercyjne na bazie fosforowodoru. Odór ten pochodzi od zanieczyszczeń powstałych w procesie produkcji.
Płomienie w piwnicy rozprzestrzeniły niebezpieczną substancję w powietrzu - pisze "Bild".
Ucierpieli głównie policjanci i strażacy. Niemiecka policja prowadzi śledztwo
Pomocy medycznej wymagały łącznie 24 osoby, część z nich trafiła do szpitala. Większość ofiar to strażacy, policjanci i niektórzy lokatorzy.
Dokładne przeszukanie piwnicy potwierdziło podejrzenia wobec 79-letniego właściciela. Najwyraźniej zgromadził on w piwnicy duże ilości środków gryzoniobójczych.
- Ten mężczyzna pracował kiedyś jako deratyzator i nadal posiada wiele starych zapasów w swojej piwnicy - mówiła sąsiadka seniora.
Przyczyna wybuchu ognia nie jest jeszcze znana. Policja w Magdeburgu wszczęła śledztwo w tej sprawie. 79-latkowi zarzuca się nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo wielu osób.
Szkodliwa substancja została zabezpieczona i usunięta przez straż pożarną.
Źródło: "Bild"













