Polsat News: Andrzej Duda spotka się z Donaldem Trumpem. Zaskakujący termin

Spotkanie prezydenta Polski z Donaldem Trumpem ma odbyć się w weekend, a więc bezpośrednio po serii wydarzeń i wypowiedzi dotyczących agresji Rosji na Ukrainę i rozmów, które mają doprowadzić do zawieszenia broni.

Informację o planowanym spotkaniu Dudy z Trumpem jako pierwsza podała Interia w podcaście Polityczny WF.

Do spotkania przywódców dojść ma przy okazji konserwatywnej konferencji CPAC, która trwa pod Waszyngtonem. Udział bierze w niej były premier RP Mateusz Morawiecki. Wśród mówców na imprezie są też inni europejscy politycy, w tym premier Włoch Giorgia Meloni, premier Słowacji Robert Fico oraz lider francuskiego Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella. W czwartek wydarzenie otworzył wiceprezydent USA J.D. Vance. Przemawiał też współpracujący z Trumpem Elon Musk.

Rozmowa Dudy z Trumpem nastąpi zatem przed zwołanym przez prezydenta posiedzeniem Rady Bezpieczeństwa Narodowego. To zaplanowano na poniedziałek. Decyzję o zwołaniu RBN Andrzej Duda ogłosił po spotkaniu z wysłannikiem Donalda Trumpa do spraw Ukrainy i Rosji Keithem Kelloggiem.

- W moim osobistym przekonaniu Ameryka weszła bardzo mocno do gry, jeśli chodzi o zakończenie wojny na Ukrainie - mówił prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z gen. Keithem Kelloggiem. Jednocześnie zapewnił, że USA nie planują zmniejszenia obecności wojsk amerykańskich w tej części Europy. Następnie Kellogg udał się do Ukrainy, gdzie spotkał się m.in. z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.

Z kolei w piątek Andrzej Duda zamieścił wpis, w którym poinformował, że rozmawiał z ukraińskim przywódcą. "Kilka minut temu zadzwonił do mnie prezydent Wołodymyr Zełenski. (...). Zasugerowałem, żeby pozostał oddany kursowi spokojnej i konstruktywnej współpracy z prezydentem Donaldem Trumpem" - przekazał Andrzej Duda.

"Mieliśmy szczerą rozmowę tuż po ostatnich spotkaniach z generałem Kelloggiem i innych wydarzeniach. Przekazałem, że konsekwentnie wierzymy, iż nie ma innego sposobu na powstrzymanie rozlewu krwi i osiągnięcie trwałego pokoju na Ukrainie, jak tylko przy wsparciu Stanów Zjednoczonych" - napisał w serwisie X Duda.

W ostatnich dniach uwaga świata skupia się wokół Trumpa z uwagi na jego deklaracje dotyczące doprowadzenia do końca rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W mijającym tygodniu doszło do spotkania delegacji USA i Rosji w Arabii Saudyjskiej, w którym nie wzięli udziału przedstawiciele Kijowa.

Obecnie także relacje pomiędzy Trumpem a Zełenskim stały się napięte po tym, jak republikanin nazwał ukraińskiego odpowiednika "dyktatorem bez wyborów". Nie wspomniał przy tym, że wybory w Ukrainie nie odbyły się z uwagi na trwający w kraju stan wojenny, który wyklucza przeprowadzenie powszechnego głosowania.

Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj specjalny raport

W swoich wypowiedziach Trump sugerował także, że to Kijów i UE mają być rzekomo odpowiedzialne za wybuch wojny, choć to Rosja 24 lutego 2022 roku najechała Ukrainę.

Równolegle administracje Ukrainy i USA prowadzą rozmowy dotyczące zawarcia porozumienia związanego z wydobyciem przez Amerykanów metali ziem rzadkich, znajdujących się w Ukrainie. - Prezydent Wołodymyr Zełenski podpisze tę umowę i zobaczycie to w bardzo krótkim czasie - brzmi najnowszy komunikat w sprawie wydany przez głównego doradcę Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego Mike'a Waltza.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!