Od kilku dni w szwajcarskim Davos przebywają światowi przywódcy. Politico opublikowało artykuł, w którym ukazano listę polityków i założycieli firm przykuwających uwagę. Materiał zatytułowano "Parszywa dwunastka", wśród której znalazł się także polski prezydent. W materiale podkreślono, że chociaż od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, wielu oligarchów nie zjawiło się w Davos, a były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump jest zajęty prawyborami w stanie Iowa, to na Forum Ekonomiczne w Davos i tak pojawiło się "wielu potencjalnych autokratów, dyktatorów, bandytów, szantażystów". Politico posłużyło się także określeniem "handlarze nędzą" oraz "polityczni pariasi". Forum Ekonomiczne w Davos. Andrzej Duda w "parszywej dwunastce" Na tytułowej liście znalazło się 12 przywódców, uznawanych jako czarne charaktery forum. Wśród nich, na 11. miejscu, uplasował się prezydent Polski Andrzej Duda. Jak czytamy w publikacji Politico, głowa państwa nie dorównuje jednak pozostałym, którzy znaleźli się w rankingu. "Nie jest dyktatorem rządzącym brutalnym petro-państwem, nie napadł na sąsiadów ani nawet nie dzierżył na scenie piły mechanicznej" - przyznano. Ponadto Dudę określa się jako "człowieka wczorajszego", który ostał się po odsunięciu od władzy Prawa i Sprawiedliwości. Dalej wskazano także, iż prezydent Polski "kurczowo trzyma się własnego znaczenia, robiąc wszystko, co w jego mocy, aby działać jako hamulec dla rządu Donalda Tuska, wykorzystując swoje uprawnienia weta i ukrywając skazanych polityków". Fragment poświęcony Andrzejowi Dudzie zakończono komentarzem: "Jeśli spotkasz Dudę w Davos, nie zakładaj, że mówi on w imieniu Polski". "Parszywa dwunastka". Kto znalazł się na liście z Andrzejem Dudą? Jednak prezydent RP znalazł się niemal na samym końcu "parszywej dwunastki". Na pierwszym miejscu listy Politico znalazł się prezydent Argentyny Javier Milei, któremu wypomniano machanie piłą mechaniczną na scenie. Wskazano także, co prezydent lubi, a czego nie, jak np. papieża Franciszka czy podatków. Drugie miejsce należy z kolei do księcia koronnego Arabii Saudyjskiej Muhammada ibn Salmana. Kolejne miejsca zajęli odpowiednio: Jared Kushner, zięć Donalda Trumpa i założyciel Affinity Partners; Ilham Alijew, prezydent Azerbejdżanu; Li Qiang, premier Chin; Paul Kagame, prezydent Rwandy; Robert Fico, premier Słowacji; Katalin Novák, prezydent Węgier; Hun Manet, premier Kambodży; Mohammed bin Abdulrahman bin Jassim al-Thani, premier Kataru. Ostatnie miejsce należy do dyrektora generalnego koncernu naftowego Amina Nassera. Źródło: Politico *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!