Międzynarodowe napięcie w związku z wojną w Ukrainie i konfrontacyjną postawą Federacji Rosyjskiej wobec Zachodu nie spada, a kolejne posunięcia Kremla czy podporządkowanej Władimirowi Putinowi Białorusi sprawiają, że poszczególne kraje niepokoją się o bezpieczeństwo swoich obywateli. Kolejną odsłoną napiętych stosunków pomiędzy Rosją a Zachodem jest wtorkowa deklaracja NATO, w której przekazano, że państwa członkowskie zamierzają zawiesić działanie Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie. To nic innego jak reakcja na działania Rosji, która wypowiedziała dokument, a lata temu zawiesiła proces implementacji aktu prawnego. Litwa przygotowała Narodowy Plan Obrony. Na wypadek wojny Jednym z krajów, który mocno odczuwa presję ze strony Rosji i Białorusi jest niewątpliwie Litwa, która musiała mierzyć się ostatnio z poważnymi groźbami - pierwszy zastępca szefa Rady Bezpieczeństwa Białorusi Paweł Murawiejka de facto zagroził Litwie wojną. Jak donosi Biełsat, litewskie władze pod przewodnictwem prezydenta Gitanasa Nausedy przygotowały Narodowy Plan Obrony na wypadek konfliktu zbrojnego. "Ma on obowiązywać tylko wtedy, gdyby doszło do wojny i przewiduje zaangażowanie w obronę państwa wszystkich obywateli, organizacji i przedsiębiorstw" - czytamy. Na kolejny rok zapowiedziano także powszechne ćwiczenia mobilizacyjne. Główny doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta kraju Kestutis Budrys przekazał, że to "prosty i dostępny dokument, który określa, jak państwo będzie funkcjonowało w czasie wojny". Wskazano, że celem jest, aby każdy wiedział, jak działać w sytuacji zagrożenia. Realne zagrożenie widzi także Naczelne Dowództwo Szwedzkich Sił Zbrojnych. Stojący na czele komórki Micael Bydén w przekazanym władzom dokumencie stwierdził, że Federacja Rosyjska będzie w "dającej przewidzieć się przyszłości największym zagrożeniem". W związku z tym szwedzka polityka obronna musi uwzględniać ryzyko, że wojna Rosji z Ukrainą może przerodzić się także w atak na kolejne państwo. Szwecja nie wyklucza ataku Rosji na kolejny kraj. "To możliwe" - Choć straty Rosji po inwazji na Ukrainę uważa się za duże, to część rosyjskiej armii jest dotknięta wojną w mniejszym stopniu - ocenił. Zwrócił uwagę, że Kreml wciąż ma wystarczające siły i wskazał m.in. na marynarkę wojenną czy rosyjskie siły powietrzne. Według niego nie bez znaczenia jest także jądrowy potencjał Federacji Rosyjskiej. W sprawozdaniu opublikowanym na stronie internetowej szwedzkich sił zbrojnych czytamy, że kwestie dotyczące obronności należy teraz rozpatrywać zarówno w kontekście krajowym, jak i szerzej, biorąc pod uwagę perspektywę dołączenia do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Siły zbrojne muszą umożliwiać Sojuszowi budowanie i gromadzenie sił oraz mieć zdolność prowadzenia operacji stabilizacyjnych, obronnych, jak i ofensywnych. Wewnątrz, ale i poza granicami kraju - wynika z komunikatu. W związku z tym dowództwo szwedzkich sił zbrojnych rekomendować ma "ambitne zmiany". Te poczynione mają zostać przede wszystkim w zakresie obrony powietrznej. Wskazano przy tym na zintegrowane z krajami NATO inwestowanie w obronę przed bezzałogowcami, a także same drony. Dowództwo zaproponowało także zwiększenie rocznej liczby poborowych do 10 tysięcy już w 2030 roku, co ma pozytywnie wpłynąć na rozwój zawodowej armii. Źródło: Biełsat, PAP, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!