Jak pisze Reuters, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-joe-biden,gsbi,10" title="Joe Biden" target="_blank">Joe Biden</a> zapytany przez dziennikarzy, czy bierze pod uwagę nałożenie bezpośrednich sankcji na Putina, odpowiedział: "Tak, biorę to pod uwagę". Kryzys Ukraina-Rosja. Biden nałoży sankcje na Putina? Biden powiedział również, że w najbliższym czasie może przenieść (do Europy - red.) część z 8500 żołnierzy amerykańskich, którzy zostali w poniedziałek postawieni w stan podwyższonej gotowości. Dodał, że "wszyscy, od Polski po nas, mają powód, by być zaniepokojeni tym, co może się stać, możliwą agresją Rosji i tym, jak ten konflikt może się potoczyć". Prezydent USA podkreślił jednak, że żadne wojska amerykańskie nie zostaną rozmieszczone na Ukrainie. - Nie mamy zamiaru umieszczać na Ukrainie sił amerykańskich ani sił NATO - powiedział. Agencja Reutera przypomina, że Stany Zjednoczone generalnie unikały nakładania sankcji na przywódców obcych krajów. Jedynie były prezydent USA <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> nałożył sankcje na prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro w 2017 r. i na najwyższego przywódcę Iranu ajatollaha Alego Chameneiego w 2019 r. Kryzys Ukraina-Rosja. NATO wzmacnia wschodnią flankę W związku z rosnącym napięciem na linii Rosja-Ukraina, <a href="https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-napiecie-na-ukrainie-nato-wysyla-dodatkowe-okrety-i-mysliwce,nId,5789010" target="_blank">w poniedziałek 24 stycznia Kwatera Główna NATO poinformowała o wysłaniu na wschodnią flankę dodatkowych okręgów oraz myśliwców</a>. "Kraje NATO wysyłają dodatkowe okręty i myśliwce do Europy Wschodniej, wzmacniając odstraszanie i obronę w miarę, jak Rosja kontynuuje rozbudowę wojsk na Ukrainie i wokół niej" - przekazano w komunikacie. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-nato-wzmacnia-wschodnia-flanke-jest-reakcja-rosji,nId,5789339" target="_blank">Na tę informację zareagowała Rosja</a>. - Widzimy informacje, które publikuje Sojusz Północnoatlantycki o zwiększeniu kontyngentu, ściąganiu sił i środków na flankę wschodnią. Wszystko to prowadzi do tego, że napięcie rośnie - powiedział rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow, cytowany przez agencję TASS.