Mołdawia reaguje po ruchu Rosji. Rośnie napięcie wokół Naddniestrza

Oprac.: Karolina Głodowska
Rosja nie ma moralnego prawa wygłaszać wykładów na temat demokracji i wolności, nie ma światu nic do zaoferowania - to fragment oświadczenia mołdawskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Wydano je w reakcji na słowa szefa MSZ Rosji Siergieja Ławrowa oraz rosnące napięcie wokół Naddniestrza. Zaledwie kilka dni temu separatystyczny region zwrócił się do Kremla "z prośbą o ochronę".

Apel do Rosji wystosował tzw. Kongres Deputowanych Wszystkich Poziomów, który zebrał się w środę w Tyraspolu.
W trakcie spotkania przegłosowano projekt uchwały, w którym zaapelowano "do Rady Federacji i Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej z prośbą o wdrożenie środków ochrony Naddniestrza".
Wskazano przy tym, że region jest obiektem "presji gospodarczej", co jest sprzeczne z "europejskimi zasadami i standardami ochrony praw człowieka i wolnego handlu". W odpowiedzi Rosja oświadczyła, że odpowiednie urzędy "rozpatrzą tę prośbę".
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że rząd Mołdawii "podąża śladami Kijowa", nawiązując do kremlowskiej narracji o prześladowaniu ludności rosyjskojęzycznej.
Konflikt na linii Mołdawia - Rosja. "Kreml nie ma nic do zaoferowania"
"Minister Siergiej Ławrow i reżim Kremla nie mają moralnego prawa wygłaszać wykładów na temat demokracji i wolności. Kraj, który więzi i zabija polityków opozycji, bezpodstawnie atakuje swoich sąsiadów, nie ma nic do zaoferowania światu poza krwią i bólem"- stwierdziło w oświadczeniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych Mołdawii.
Wcześniej prośbę Naddniestrza jednoznacznie potępił wicepremier Mołdawii Oleg Serebrian, który wskazywał na propagandowy charakter apelu. Podkreślił, że Naddniestrze czerpie korzyści z "polityki pokoju, bezpieczeństwa i integracji gospodarczej w ramach powiązań z Unią Europejską".
Sytuacja w Mołdawii staje się w ostatnich dniach coraz bardziej napięta. W sobotę informowaliśmy bowiem o kolejnym autonomicznym regionie - Gagauzji - który "uśmiecha się do Rosji". Liderka Autonomii, Jewgienija Gucul z prorosyjskiej partii Sor, odwiedziła Moskwę, a po wizycie zachwalała współpracę gospodarczą z państwem Władimira Putina. "Z Rosją możemy mieć znacznie więcej niż z kimkolwiek innym" - stwierdziła.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!