Obszerny fragment dokumentu, który głosowany był w trakcie kongresu opublikowała rosyjska agencja RIA Nowosti. Politycy nieuznawanej przez środowisko międzynarodowe Republiki Naddniestrzańskiej w apelu zwracają się z prośbą do rosyjskich organów władz, aby te zareagowały na działania Kiszyniowa. Zdaniem deputowanych rząd Mołdawii wprowadził w życie szereg decyzji uderzających bezpośrednio w gospodarkę Naddniestrza i obywateli Rosji, którzy mieszkają w regionie. Naddniestrze prosi Rosję. Chodzi o Mołdawię "Apelujemy do Rady Federacji i Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej z prośbą o wdrożenie środków ochrony Naddniestrza w obliczu rosnącej presji ze strony Mołdawii, biorąc pod uwagę fakt stałego pobytu na terytorium Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej ponad 220 tysięcy obywateli Rosji oraz wyjątkowo pozytywne doświadczenia rosyjskich operacji pokojowych nad Dniestrem, a także statusu gwaranta i mediatora w procesach negocjacyjnych" - napisano. Wspomniane "operacje pokojowe" to odniesienie do wojny w Ukrainie, która w kremlowskiej propagandzie określana jest jako "specjalna operacja wojskowa". W przemówieniu otwierającym kongres przewodniczący Rady Najwyższej Aleksander Korszunow stwierdził, że wydarzenie ma na celu "podjęcie najważniejszych decyzji dla życia republiki". Jednym z głównych tematów ma być przeciwstawienie się polityce mołdawskich władz, które - zdaniem zgromadzonych - są skierowane przeciwko mieszkańcom Naddniestrza. Naddniestzre. Gospodarka zagrożona - Mołdawia stara się wszelkimi środkami zniszczyć nasz potencjał gospodarczy. Stworzyć warunki nie do zniesienia dla życia naszych obywateli. Rozmontować jednoczące fundamenty społeczeństwa i osiągnąć demontaż naszej państwowości - stwierdził. - Dzisiaj w imieniu mieszkańców Naddniestrza apelujemy do wszystkich naszych partnerów i struktur międzynarodowych, które mają wpływ na mołdawskich urzędników, z żądaniem zmuszenia ich do rezygnacji z polityki duszenia gospodarczego Naddniestrza - dodał. Podobne stanowisko wyraziła także zastępca przewodniczącego Galina Antufeewa, która stwierdziła, że w trakcie kongresu dyskutowane będą "mrożące żołądek kwestie". - Obecna sytuacja niepokoi nas wszystkich. Zebraliśmy się tutaj, aby dyskutować, rozwiązywać problemy. (...) Rozumiemy, że robi się wszystko, aby napędzać nas w konstytucyjne pole Mołdawii. Wszyscy rozumieją, jakie to jest chore, jakie to dla nas niedopuszczalne - podkreśliła. MSZ Rosji: Rosja ma chronić mieszkańców regionu Apel do rosyjskich władz związany jest ze stanowiskiem wyrażonym kilka dni temu przez wiceministra spraw zagranicznych Rosji Michaiła Galuzina. W wywiadzie dla gazety "Izwiestia" dyplomata stwierdził, że rosyjskie władze są niezwykle zaniepokojone sytuacją w regionie i decyzjami podejmowanymi przez rząd Mołdawii. - Zawsze wyrażaliśmy jasno, że wszelkie działania stanowiące zagrożenie dla naszego personelu wojskowego i naszych współobywateli zostaną uznane, zgodnie z prawem międzynarodowym, za atak na Rosję - stwierdził. - Rosja ma obowiązek chronić mieszkańców regionu - dodał. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!