"Rząd odrzuca propagandę płynącą z Tyraspola" - napisał w mediach społecznościowych Serebrian. Podkreślił, że Naddniestrze czerpie korzyści z "polityki pokoju, bezpieczeństwa i integracji gospodarczej w ramach powiązań z Unią Europejską". Mołdawia. "Nie widzimy niebezpieczeństwa destabilizacji" Komunikat w sprawie wydał także rzecznik mołdawskiego rządu Daniel Vode, który oświadczył, że zjazd "deputowanych" Naddniestrza i jego decyzje nie stwarzają zagrożenia eskalacją i destabilizacją. Jego zdaniem, zgromadzenie to było wydarzeniem czysto propagandowym. "Nie widzimy niebezpieczeństwa destabilizacji. Obserwujemy sytuację bardzo uważnie i powtarzamy, że ten region również chce pokoju i bezpieczeństwa" - stwierdził Vode. "Kongres w Tyraspolu był wydarzeniem czysto propagandowym, które nie zasługuje na transmisję na żywo przez zagranicznych dziennikarzy i wielkie tytuły" - dodał. Naddniestrze. Republika zwraca się do Rosji W środę w Tyraspolu zebrał się tzw. Kongres Deputowanych Wszystkich Poziomów. W trakcie przegłosowano projekt uchwały, w którym zaapelowano "do Rady Federacji i Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej z prośbą o wdrożenie środków ochrony Naddniestrza w obliczu rosnącej presji ze strony Mołdawii". "Biorąc pod uwagę fakt stałego pobytu na terytorium Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej ponad 220 tysięcy obywateli Rosji oraz wyjątkowo pozytywne doświadczenia rosyjskich operacji pokojowych nad Dniestrem, a także statusu gwaranta i mediatora w procesach negocjacyjnych" - napisano. Wskazywane przez deputowanych "operacje pokojowe" są doniesieniem do wojny w Ukrainie, którą kremlowska propaganda określa jako "specjalną operację wojskową". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!