Kilka tysięcy osób z Azji Środkowej w pośpiechu opuszcza Rosję. Powodem tej decyzji jest przemoc, z jaką imigranci spotykają się po zamachu w Crocus City Hall pod Moskwą. Jak wynika z relacji niezależnych mediów, w Rosji zaczęły się prześladowania obywateli Azji Środkowej. Kilka regionów ogłosiło zakaz zatrudniania cudzoziemców. Powszechne stały się także nadużycia policji, która przeszukuje imigrantów na ulicach. Trwają także rewizje mieszkań zajmowanych przez przybyszów z Azji Środkowej. Rosja: Wielka ucieczka z kraju W mediach społecznościowych pojawiły się dziesiątki zdjęć i wpisów, z których wynika, że obywatelom Tadżykistanu, Uzbekistanu, Kirgistanu i Uzbekistanu udało się już opuścić Rosję i pokonać Kazachstan. Większość z nich czeka na granicy z sąsiednim Uzbekistanem. Do zamachu doszło w piątek w hali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą. Uzbrojeni napastnicy otworzyli ogień do zebranych tam osób. Pojawiły się także doniesienia o eksplozjach. Po kilku minutach wybuchł pożar, który ostatecznie doprowadził do zawalenia dachu. Zginęło 139 osób, a 180 doznało obrażeń. Do ataku przyznali się członkowie Państwa Islamskiego z Tadżykistanu. Rosja: Tragiczny zamach pod Moskwą Rosyjskie władze przekazały, że w sprawie zatrzymano już cztery osoby. W Moskwie odwołano wszystkie wydarzenia publiczne. Na lotniskach i stacja wprowadzono dodatkowe środki ochrony. Władimir Putin w komunikacie wygłoszonym po zamachu zasugerował wprost, że sprawcy mieli powiązania z Kijowem. Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak przekazał jednak, że Ukraina "nie ma z tym nic wspólnego". *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!